 |
Zwiazek to nie symbioza w 100%, nie mozna uzaleznic sie na tyle, by nie miec czesci wlasnego swiata, to tez nie zycie na uwiezi i wybieranie wiernosci, bo z gory zalozone sa takie prawa, to chec budzenia sie i zasypiania przy jednej osobie, to poczucie, ze zadna inna osoba nie jest tak wyjatkowa jak ta, ktora znajduje sie przy Twoim boku. Nie potrzebuje przelotnych romansow, nie rozumiem jak kiedys moglam zyc inaczej.
|
|
 |
Wkurwia mnie jak nikt nigdy wczesniej, dziala na mnie jak mieszanka wybuchowa,ale jest chodzacym paradoksem, bo to w Jego ramionach czuje sie najbezpieczniej, to Jego oczy sa oaza spokoju, dziala na mnie jak najlepszy antydepresant. Zycie jest przerwotne, a uczucia sa dziwne. Ale warte wszystkiego. ;)
|
|
 |
To wszystko jest nie na Moje nerwy. Mam serdecznie dosc, ze caly koszmar ciagnie sie od prawie poltora roku. Najgorsze uczucie jest wtedy, gdy rozum wykloca sie z uczuciami.
|
|
 |
Najpiekniejsza i najcudowniejsza wiadomosc, lzy szczescia i Jego radosc. Nikt nie ocieral mi lez, nikt nie obawial sie tego tak jak ja, nikt nie rozdmuchiwal Moich chorych mysli, nikt nie wspieral, nikt nie dodawal innych wyjsc z sytuacji, tylko On. Tylko On wiedzial, co przechodzilam i co czulam, i tylko On przechodzil to ze mna. Dziekuje Panie Boze za szanse, za to, ze nie postawiles na mnie krzyzyka.
|
|
 |
Placz w srodku nocy. Przebudzony zapytal:''dlaczego placzesz Sloneczko?'' i mocno przytulil. Sa rzeczy, z ktorymi nie chce sie z Nim dzielic. Mam tak wielki balagan w glowie, gdyby o Nim wiedzial tez by nie mogl spac w nocy. Sadzilam, ze wszystko samo sie pouklada, ale nie uklada, koszmary wracaja w nocy, lzy cisna sie do oczu i ciagle huczy w glowie tylko jedno pytanie:'dlaczego?'. Rodziny nie wybieramy...
|
|
 |
To, że nie wyszło, wcale nie oznacza, że zawalił się świat. Niebo wcale nie runęło ci na głowę. Ubzdurałaś sobie jakąś depresję i teraz w tym wszystkim tkwisz. Sama, bo nikogo do siebie nie dopuszczasz. Odsłoń żaluzje i otwórz okno. Nic się nie zmieniło, no może poza tą delikatną burzą, która przeszła w twojej głowie i trochę poprzestawiała. Napraw to, co zepsute, wyrzuć śmieci z głowy i więcej nie upadaj. Nie wolno ci. [ yezoo ]
|
|
 |
Świat kręci się dalej, słońce wciąż świeci, ludzie żyją albo udają, nadal pada deszcz, ten z oczu i każdego dnia na ulicach padają kłamstwa pod hasłem "dzień dobry". Nic się nie zmieniło, wiesz? Kawa smakuje tak samo, bułki z piekarni zza rogu wciąż są chrupiące, ulubiony serial emitują na tym samym kanale o tej samej godzinie, a w gazetach wypisują te same bzdury. Może papierosy trochę zdrożały i wycofali z produkcji jakieś wino. Może któryś autobus już nie jeździ, a tramwaj zmienił trasę. Może budują kolejną galerię handlową gdzieś w centrum, a kilka dni temu wysadziło w powietrze pół Ameryki. Może. Nie wiem. Od kiedy Cię nie ma nie wiem nic. Nic mnie nie interesuje, niczego nie pragnę. No może poza tym żebyś tu był. Możesz to dla mnie zrobić? Możesz znów zainteresować mnie światem? [ yezoo ]
|
|
 |
Dziekuje Bogu za Niego. Dziekuje Jemu za cierpliwosc i milosc. Lepszego przyszlego meza nie moglam sobie wysnic.
|
|
 |
Nauczylam sie tego, ze nie wazne jak komu dobrze z oczu patrzy, najwazniejszy w tym wszystkim jest On, to On ocieral mi lzy, On byl, gdy wszystko tracilo barwy, On jest niezastapiony i to Jemu ufam w 100 %, niekiedy bardziej niz sobie samej.
|
|
 |
stanie w miejscu i nie rozwijanie sie.
|
|
 |
Sklamalabym mowiac, ze nigdy nie zwatpilam, otoz po ponad dwoch latach wczoraj mialam ochote rzucic to wszystko, zostawic telefon i uciec gdziekolwiek, byle dalej od Niemiec, byle dalej od Niego. Plakalam, a lzy palily Moje policzki, przygryzalam warge do krwi i wyrzucalam z siebie caly bol i zlosc. Oplakiwalam terazniejszosc i przeszlosc. Nie mozna powiedziec, ze w milosci nigdy nie ma zwatpien. Mysle, ze polega to na tym, by mimo kazdej przeciwnosci zlapac oddech i trwac, tak zwyczajnie. Ochlonelismy. Przyszedl sms, byly kwiaty, byly lzy, byla rozmowa. Stres bierze gore. Mysle, ze ludzie, ktorzy na szybko biora slub tak na prawde nie maja czasu zastanowic sie nad niczym. My wybralismy okres narzeczenstwa, ktory mial Nas czegos nauczyc, udowodnic, czy chcemy byc ze soba do konca. Skoro nie ucieklam, nie zatracilam milosci i wytrwalam, to znak, ze jestem gotowa przed Bogiem slubowac, to znak, ze kocham z calych sil i staram sie isc na przod, razem z Nim, bo najgorsze co moze byc, to
|
|
|
|