 |
proszę, i tak wykrwawię się zaraz na śmierć, więc po co, ty chudy, mały, blady morderco, Charlesie Mansonie z gimnazjum, po co, skoro mam już dwadzieścia ran kłutych, dostaję jeszcze jedną?
|
|
 |
przysięgam, że nigdy w życiu, ale to nigdy, aż do końca pierdolonego świata, przez wszystkie starości i młodości, przez wszystkie śmierci i narodziny, przez wszystkie gówno warte inicjacje i zakończenia, przysięgam na Veddera, Jezusa, Kapitana Planetę, Ojca, na wszystkie momenty, w których zrywał - budził mnie - zastanawiał, ten delikatny szept Czegoś Więcej, oddech Przeżycia, smak Przyszłego Wspomnienia, nieważne, czy było to podczas słuchania kaset, oglądania seriali, imprezowych agonii, obejmowania, ruchania, patrzenia, myślenia - przysięgam, że nigdy w życiu jej nie opuszczę.
|
|
 |
Wszytko wiruje coraz bardziej, bez alkoholu, samo życie zmieszane z innymi, nie wiem już po co tu jestem, znaczenie ma ktoś daleko a ja jestem zmęczony tymi myślami jak rozerwać się dla wszystkich po kawałku.
|
|
 |
Myślałem dziś czego najmocniej pragnę. Myślałem, że być kochanym albo być szczęśliwym. Teraz wiem, że to być szczęściem dla Ciębie. Już nic mnie nie przeraża, nawet twoje żegnaj, które kiedyś usłyszę. Zrobisz to co będzie dla Ciebie dobre, a ja spróbuję się cieszyć, że jest Ci lepiej.
|
|
 |
Nasza droga do nikąd, nasze szczęście, które choć nas przytłacza, jest poranione od żalu tej bezsilności, która oddziela nas od siebie. Brak mi dziś sił na złudzenia, brak mi słów, które Cię uspokoją, że wszytko będzie dobrze. Bo tak naprawdę utkneliśmy w życiach, z których nie ma odwrotu. A teraz jeszcze ktoś przypomniał mi przeszłość i żal, że mogliśmy być, ale nie byliśmy. I co z tego, że teraz znamy swoje błędy. Bezsilność biegnie z czasem pod rękę.
|
|
 |
Im więcej rzeczy kobieta robi sama, tym mniej atrakcyjni stają się dla niej mężczyźni.
Jeśli ona gotuje, sprząta, pracuje, rozwija się, pociesza, organizuje sobie czas… to do czego jej facet?
Facet nie będzie jej potrzebny, bo nie wniesie do jej życia nic nowego.
Taka kobieta będzie ze wszystkim radziła sobie sama. Będzie nosić przysłowiowe spodnie i to się nie zmieni do momentu, aż naprzeciwko niej nie stanie prawdziwy, dojrzały i odpowiedni mężczyzna, który zdejmie z jej barków część tego ciężaru.
Ktoś kto po ciężkim dniu weźmie ją w ramiona i przytuli. Ktoś przy kim będzie mogła poczuć się słaba, kochana i spokojna.
- Kobus
|
|
 |
Już zapomniałem jak to jest zmęczyć się szczęściem. Códowne uczucie móc odpocząć ze świadomością, że jutro nic nie zniknie, tylko będzie jeszcze piękniej.
|
|
 |
Miało być zabawnie i słodko, ale choć jesteś aniołem, w twoim życiu jest mrok, którego się nie spodziewałem. Przygniótł mnie, ale już stoję i chcę powstrzymać go, pozwól mi proszę. Pozwól sobie pomóc.
|
|
 |
z oczu bije mu wyraźny, biały neon z napisem: Pierdolisz Piękne Farmazony.
|
|
 |
chciałeś amatorskiego pornosa bez kamer, za to ze skarpetkami na nogach i tabletkami na ból głowy następnego dnia.
|
|
 |
przecież jesteśmy poważnymi ludźmi. trzeba było zdruzgotać się alkoholem. poruchać. zrzygać się w żywopłot. sukcesy się celebruje, zwłaszcza te zdobyte ciężką pracą.
|
|
|
|