 |
Chciałbym Cię zgubić ale chodzisz za mną dotykami wiatru, prawie zgubiłem Twój głos ale kiedy patrzę na Twoje imię śpiewa do mnie uśmiechami. Byłaś jak ten kwietniowy dzień, kiedy słońce wabiło kolorując świat, wzniecając muzykę z lasu, lecz kiedy otwierałem drzwi aby wpaść w promienie, zimne podmuchy ścinały z nóg, gniotły rozczarowaniem aż bolały kości. Poczekam na lato lecz nigdy nie zapomnę tej nadziei wisennych kłamstw.
|
|
 |
zdejmę jeansy, ale dalej patrz mi w oczy.
|
|
 |
gwałtowny kryzys egzystencjalny na arenie mego istnienia.
|
|
 |
sama żyła ze sobą i swoimi problemami, czekała aż on przestanie ją ranić.
|
|
 |
dlaczego ludzie się rozstają? jak można kochać, a później nienawidzić. przecież miało się tyle wspólnych planów, marzeń i pragnień. przecież tyle cudownych chwil spędzonych razem, tyle uśmiechów i tyle zmysłowych spojrzeń wymienionych między sobą. tyle rozmów, tyle wsparcia, tyle sytuacji, tyle wspomnień. tyle słów, że się kocha, że się potrzebuje. i tak po tym wszystkim po prostu koniec? nie znamy się?
|
|
 |
Boże powiedz mi. to on na mnie nie zasługuje, czy ja na niego?
|
|
 |
Nocami w zaułkach wielkiej sieci szukam istot pełnych życia, z ciemności błyszczę oczami, słowami uprowadzam w krainy upragnionych doznań, prowadzę szeptami o miłości, głaszczę dusze kłamstwami, które chcą usłyszeć a gdy odsłonią szyję okazuje się nie potrafię tylko czule całować, wbijam zęby, aż uginają się kolana ofiary, wysysam emocje aż nie pozostaje tchu, aż upada na kolana i chce uciekać lecz brak sił. Odchodzę, niczego tu więcej nie potrzebuję. Wycieram usta czerwone od emocji, rozglądam się za jeszcze.
|
|
 |
jeśli ktoś był dla ciebie ważny, nie zapomnisz go. i nieważne czy był to kochanek, przyjaciel a nawet chomik.
|
|
 |
a co do reszty, trzeba być kretynem, trzeba być poetą, trzeba nie mieć paru klepek, ażeby tracić choćby pięć minut na nostalgie, z którymi można sobie poradzić w sekundę.
|
|
 |
wiesz czego brakowało mi wtedy najbardziej? godzinnych rozmów, nie żadnych konkretnych, wszystkich, nawet tych zupełnie bez sensu. brakowało mi tego uśmiechu, tekstów typu "mała mów co się dzieje, razem ogarniemy". brakowało mi tej ironii w głosie. brakowało mi tego łobuzerskiego uśmiechu. tego magicznego błysku w oczach. brakowało mi ciebie.
|
|
 |
choćbyś wszystkie przeszedł drogi, nie dotrzesz do granicy duszy, taka w niej głębia. natura rzeczy lubi się ukrywać.
|
|
 |
- zgadnij kto to. - właścicielką zimnych rąk, jesteś tylko ty, kochanie.
|
|
|
|