 |
Świat się zmienia coraz bardziej w złą stronę.
|
|
 |
Wiele prawdziwych myśli wypowiada się jako żarty.
|
|
 |
Przestań pierdolić teorie, że mam ciągle dawać radę
|
|
 |
uwielbiam spędzać z nim wieczory , siedzieć przed telewizorem na kanapie w objęciach kłócąc się o ostatniego gryza batona . uwielbiam kiedy spogląda na mnie i uśmiechając się zaczyna mnie łaskotać podnosząc mnie później w podłogi . uwielbiam kiedy robi mi kisiel który bardziej można nazwać truskawkową wodą , kiedy próbuję rozwiązać zadanie z matmy a on siadając za mną bawi się moimi włosami robiąc z nich totalny rozpierdol przy którym później ryczę żeby rozplątać . wpada do mojej mamy do kuchni i podjada jej żarcie które przyrządza . odpisuje moim koleżankom na smsy bo i tak dokładnie wie co bym napisała . uwielbiam jak się na mnie obrazi , siada na fotelu i po pięciu minutach gdy nasze spojrzenia się spotykają wybuchamy jednocześnie śmiechem . lubię jego napady śmiechu bez powodu , potrafi siedzieć i znienacka zacząć się śmiać , przestaje dopiero jak zacznie go dusić czkawka . każdy wieczór poświęca dla mnie . kocham go cholernie mocno .
|
|
 |
Wszedł do Jej mieszkania. Miał klucz, który kiedyś podarowała Mu udowadniając swoją wielką ufność. W kuchni ujrzał kilka zbitych naczyń, które bezczynnie leżały na ziemi. Na stole pudełka po pizzy i butelki wypitych Pepsi. Szedł po schodach omijając cały ten bałagan który walił się z góry na dół. Drzwi do jej pokoju były uchylone. Przez szparkę wydobywał się dym z papierosa i głośne bity Pezeta. Wszedł widząc jak jeden z papierosów sam wygasa w popielniczce, a Ona pali następnego stojąc gołymi stopami na chłodnych płytkach balkonu. Podszedł obejmując Ją z całej siły. 'Już widzisz, że sobie nie radzę? Że każdy dzień jest cholerną męczarnią? Że nawet rodzice wyjechali do dziadków zostawiając mnie z myślą? "Jak się zmienisz to daj znać"? Że nikt nie jest w stanie mi pomóc? Że się staczam? Umieram bez Ciebie. Nie widzisz tego?'. Zaśmiał się mierzwiąc Jej nagie ramię kilkudniowym zarostem, po czym wziął Ją na ręce szepcząc na ucho 'chodź, bo się przeziębisz, kocie'.
|
|
 |
Chce uciec. Gdziekolwiek, oby od wspomnień, które nieustannie wracają. Chce uciec byle gdzie oby od uczuć, które rozrywają mi serce. Chcę biec, nie wracać już do miejsc gdzie wciąż widać ślady krwawiącego serca. Chcę umrzeć, chcę zniknąć,nie chcę już wycierać swoich palących policzki łez./bekla
|
|
 |
Ja płaczę- Ty się bawisz, kiedy ja umieram Ty tańczysz na moim grobie./bekla
|
|
 |
Szmacimy miłość, a potem płaczemy, że ona popierdoliła nas./esperer
|
|
 |
|
cz2. I chyba coś zrozumiałam. Bo być może jestem inna,być może nic nie znaczę, i mnie się nie da kochać. Po raz kolejny sama na dnie, próbując się podnieść. Nie mam nawet sił, by uśmiechnąć się i wstać. - Znów za dużo myślę, nie śpię, nie mogę jeść, gdy wszystko się wali. Każdy odchodzi zostawiając po sobie jak najwięcej złych słów i bolesnych wspomnień. Szkoda tylko, że nikt nie myśli o mnie. Każdy widzi siebie, nic więcej. A ja? Gdzie ja jestem w tym wszystkim. Bo ludzi, których kiedyś uznawałam za przyjaciół, mijam teraz bez słowa na ulicy. To właśnie od tych ludzi, ludzi dla których byłabym wstanie oddać wszystko, słyszałam najwięcej złych rzeczy, jakich największy wróg, nie był wstanie wypowiedzieć. I znów nie rozumiem, czy zrobiłam coś nie tak? Znowu zawiniłam, znowu inni widzą winę tylko we mnie,nie dostrzegając jej u siebie. Nie chcę już tak,chcę po prostu spokoju od nich wszystkich.Nie chcę już im ufać,nie chcę słyszeć od nich nic,chcę zostać sama,chcę ułożyć wszystko od nowa.
|
|
 |
Potrzebuję Cię chociaż Cię nie ma, czekam mimo tego, że nie mam na co./bekla
|
|
 |
Chyba obejrzałam za dużo filmów, przeczytałam zbyt wiele książek, miałam zbyt wiele marzeń by umieć żyć jak wszyscy./bekla
|
|
 |
Mówiłam Ci prawda? Powtarzałam, że bez sensu się przywiązywać, że wszyscy i tak w końcu mnie zostawią, że nawet Ty ze szczerą miłością nie dasz rady tego wszystkiego unieść. Jestem trudna. Zbyt obciążona żeby dzielić się życiem. Uparłeś się na miłość, namówiłeś na zaufanie, wykorzystałeś i zostawiłeś jak starą zabawkę. Powiedziałeś dobranoc i nie zadzwoniłeś nigdy więcej. Straciłam dla Ciebie głowię, a wzamian wyprułeś ze mnie serce. Stratowałeś moje serce, zabrałeś duszę i uciekłeś. Teraz nie ma już we mnie nic. Jestem niczym./bekla
|
|
|
|