 |
pamiętam to jak gwizdałeś pod oknem, padał niezły deszcz, nie bałeś się, że zmokniesz, pamiętasz krople na daszku od czapki i mój wzrok jakbym widziała Cię po raz ostatni
|
|
 |
jak wymyślisz wehikuł czasu to daj mi znać, bo choć bywało różnie, chciałabym cofnąć czas
|
|
 |
kiedyś zmierzałam do szczęścia, dziś nie wiem sama gdzie biegnę, bo niebo jest już chyba zbyt odległe, nie raz już chciałam tym pierdolnąć, choć wiem że nie da rady, choć wiem, że mi nie wolno chciałabym z tego się ograbić, złapać to coś w środku, to coś w sobie zabić, bo ile razy w końcu można powietrzem się dławić? na wskroś przeszywają mnie zmęczenia dreszcze, ten ktoś nie wiem ile czekać będzie jeszcze, bo choć kolorowe staje się powietrze to zwiększa się pomiędzy nami przestrzeń
|
|
 |
popatrz, ile razy spierdoliłeś stąd i ile razy wróciłeś
|
|
 |
nie wiem co sobie myślisz, bo wynik tego co robisz jest oczywisty, gadasz na nią coś za plecami, dlaczego jak jesteście same jesteście ziomalkami?
|
|
 |
znowu czuje Twój zapach na ustach, gdy patrzę mu w oczy, choć to kolejna z nocy kiedy nie ma Cię obok, mam na wyciągnięcie ręki szczęście, cel widzę częściej, (ale) daje słowo oddałabym wszystko, żeby dziś być gdzieś z Tobą, bit, pot i alkohol, wszystko się miesza, z niektórych rzeczy nawet Bóg nas nie rozgrzesza, krew spływa po gardle, wóda płonie jak rzeka, a ja gdzieś pomiędzy oddechami na Ciebie czekam
|
|
 |
może szczęście mnie omija, może he
|
|
 |
Życie oparte na rozczarowaniu i samotności. // pannikt
|
|
 |
czy dzisiaj już jesteś dumna z córki.. mamo?
|
|
 |
gdyby był możliwy chociaż jeden krok do tyłu...
|
|
 |
mogę tu tańczyć i deptać brak wiary w nas, gdy gra nam Vestax, a na nim rap starych lat, a mury mówią, że czekałeś długo na mnie, pradawne słowa, niech kurz opadnie, jestem tuż obok, podnieś wzrok i zwróć go na mnie, tuż obok zrobię krok i tchu zabraknie, łapię Cię za dłoń, daję kolor to na pewno, wokół betonowe mury, szare prawie jak getto, my mamy marzenia, marzymy czas cały, nuty grają w nas, z resztą zawsze w nas grały, tango na parkiecie, flesze, żaden blask sławy, tylko my i te emocje w nas samych
|
|
 |
i znowu nie wiesz czy to łzy, czy to Bóg tworzy mozaiki
|
|
|
|