 |
mam tyle pytań, wierze, ze kiedyś na nie odpowiesz, na bezdrożach przeznaczenia, kiedy ciężaru naszych stop nie będzie dźwigała ziemia, powiem Ci wszystko, czego nie zdążyłam..
|
|
 |
tyle jesteś wart, ile z siebie dasz komuś
|
|
 |
mamy czas, który ponoć leczy rany i czuję to w powietrzu, że wygramy
|
|
 |
mówisz seks jest dla wszystkich, ty nie bądź taki cwany, bo wzajemna miłość po nim jest tylko dla zakochanych
|
|
 |
ja też mam uczucia, czujesz? wszystko we mnie protestuje
|
|
 |
zagnij prawa grawitacji, polećmy gdzieś, co? spieprzmy gdzieś w pizdę, jak ptaki, zjedźmy tą windą medium, przez grzechy, a potem zaszyjmy się w Skandynawii, chciałeś przecież, coś mówiłeś, że chcesz odpocząć, Ty, może już pieprzy mi się we łbie i daję upust emocjom dziś?
|
|
 |
wiem, że ma żal do mnie za przeszłość, za przyszłość większy, bo póki co nie maluje się ona w kolorach tęczy i mam pretensje, bo wiem że jest mu ciężej ode mnie, a jeszcze ciężej mu będzie jak znowu pęknę i to wyleci w powietrze, a tego nie chcę..
|
|
 |
cmentarz to miejsce dusz, wklepanych w żelazną stal, podlewane łzami tych którzy mówią że im brak. fakt, jedno jest fartem, że mówię a Ty słuchasz, z kolei niefartem będzie gdy się ulotni z nas dusza
|
|
 |
i mogłem iść w ogień z Tobą
|
|
 |
wiesz, tylko przypominam, przecież wciąż sobie ufamy, przecież wciąż się kochamy, wciąż myślimy o tym samym..
|
|
 |
boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem, zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem, no nie mogę, o kurwa, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, mam niby jakieś obowiązki, a przecież– pustka, jakby zupełnie nie miało znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię, ja pierdolę, higiena, jedzenie, praca, jedzenie, praca, palenie, proszki, sen, ja pierdolę, kurwa
|
|
 |
to nie ładnie myśleć, że milczenie może wzruszać, szansa z każdą chwilą słabnie, telefon gdzieś pod ręką mam, prawie na pewno wiem to tylko ten bezsensowny konflikt z dumą zbyt wielką
|
|
|
|