 |
1/2 pamiętam jak byliśmy na plaży. doskonale wiedziałeś jak panicznie boję się wody. do Twoich kumpli jednak to nie docierało. jeden z nich śmiejąc się wziął mnie na ręce i zaczął iść w kierunku wody. oboje, TY i ja, śmialiśmy się będąc pewni, że żartuje. on jednak szedł pewnym krokiem, ze mną na rękach, i mówił, że zaraz nauczy mnie pływać. miał nogi po kolona w wodzie kiedy dotarło do mnie, że nie żartuje. zaczęłam krzyczeć i drzeć się na niego jednak on miał to gdzieś. kiedy poczułam wodę w okolicach pleców złapałam się najmocniej jak potrafiłam jego szyi a on zaczął prosić abym się puściła dobrowolnie już tu bo inaczej wypłynie ze mną głębiej. zaczęłam płakać, i przez łzy zobaczyłam jak biegniesz w naszą stronę. przejąłeś mnie od niego i wróciłeś ze mną na brzeg. owinąłeś mnie ręcznikiem i popatrzyłeś mi w oczy mówiąc, że przepraszasz po czym podszedłeś do niego i gdy tylko stanął nogami na piasku zamachnąłeś się i uderzyłeś go w twarz tak mocno, iż wpadł do wody. /katajiina
|
|
 |
2/2 potem podszedłeś do mnie i na pytanie "odbiło Ci?" odpowiedziałeś z uśmiechem "nie. a niby czemu?" udając, że nie wiesz o co mi chodzi. "uderzyłeś go! za co?" zapytałam. chociaż cieszył mnie fakt, iż oberwał. należało mu się. złapałeś moją twarz w dłonie , pocałowałeś w czoło i rzekłeś "kiedy zobaczyłem jego nogi unoszące się nad wogą zrozumiałem, że nie staniesz już stopami na dnie. dobrze wiedział, że boisz się wody. dobrze wiedział dlaczego. mogło Ci się coś stać. nie pozwole na to by ktokolwiek celowo narażał cię na niebezpieczeństwo i śmiał się przy tym. nigdy." wstałeś i poszedłeś po piwo. jakby nigdy nic przyniosłeś mi jedną czerwoną Warkę i położyłeś się nadal opalać. to jedne z tych chwil na wspomnienie których w oczach kręci się łza, a serce płacze, że nie mam już w przyjacielu brata. /katajiina
|
|
 |
siedziała przy stole wpatrzona gdzieś w dal. jej rude loki opadały na jej odkryte ramiona. wszyscy w lokalu patrzyli na nią, a ona smutnym wzrokiem szukała czegoś, z nadzieją w spojrzeniu rozglądała się po klubowiczach. nagle jej oczy zatrzymały się, na twarzy pojawił się uśmiech. natrafiła na niego. wszedł do pomieszczenia i pewnym krokiem szedł w jej kierunku. wstała i rzuciła mu się na szyję. pocałowała go i razem siedli i zamówili drinki. ona już nie błądziła wzrokiem w poszukiwaniu szczęścia, ale jej włosy nadal opadały na jej ramiona, a ludzie nadal na nią patrzyli. nadal była piękna. nawet piękniejsza, bo szczęśliwsza. bo z nim. /katajiina
|
|
 |
drażnią mnie faceci, którzy uważają, że patrzenie tylko na biust kobiety jest ok. tłumaczą się, że mężczyźni to wzrokowcy i dlatego podniecają ich piersi. niech ich podniecają, od tego są. ale żeby patrzeć TYLKO na piersi i po ich wielkości oceniać kobietę? to żałosne czyż nie? /katajiina
|
|
 |
i jeszcze nigdy nie była tak szczęśliwa. bo jeszcze nigdy nie była z Nim. /katajiina
|
|
 |
przerażony tym co widzisz? zdziwiony tym co się dzieje? ahh no tak, nie przywitali Cie... a więc witaj. witaj w świecie, w którym łatwiej jest dać komuś dupy niż pomocną dłoń. /katajiina
|
|
 |
ona - zbyt nerwowa, on - nerwowy zbyt. ona - potrafiła zabić w gniewie, on - w gniewie zabiłby. ona - nie potrafiła przyznać komuś racji, on - nie przyznawał racji innym. ona - kochała go nad życie, on - kochał nad życie ją. ona - przy nim była cicha, spokojna, on - przy niej spokojny i cichy był. ona - uspokajała go jednym uściskiem, on - uspokajał uściskiem ją. /katajiina
|
|
|
|