|
Szła chodnikiem przez osiedle i zastanawiała się co kupić tacie na urodziny. Zostało już tak mało czasu. Po chwili zaczął padać śnieg. Delikatnie muskał jej nos i policzki. Idąc tak zamyślona nagle poślizgnęła się na lodzie. Upadła. Zakręciło jej się w głowie i nie umiała wstać. Podszedł chłopak, kojażyła Go ze szkoły, pomógł wstać dziewczynie. Podziękowała mu, a On uśmiechnął się do niej tak, że z jej ust wypłynęło zaproszenie na gorącą czekoladę- w ramach podziękowań. Zgodził się. Nie mogąc pojąć szczęścia, które teraz czuła, dziękowała swoim śliskim butom za ten upadek. Inaczej nie poznała by swojego przyszłego chłopaka.
|
|
|
kochaj mnie albo powiem mojej mamie ! ;p
|
|
|
: wiesz? czasem po prostu mam ochotę się na Ciebie rzucić. tak niewinnie stoisz kilka metrów ode mnie, śmiejesz się i ukradkiem spoglądasz. Twoja klatka piersiowa opada się i unosi co chwila wprawiając mnie o dreszcze. uśmiech nie chcę zejść mi z twarzy, a piwne tęczówki kierują się na Twoją osobę. opuszkami palców chcę dotykać Twoich warg. mierzwić Twoje jasne włosy i patrzeć głęboko w Twoje cudne oczy. czasem po prostu jesteś dla mnie jak jakieś smakowite ciasto mojej babci z bitą śmietaną na wierzchu i wisienką u samej góry.
|
|
|
- to ta gwiazda będzie moja
- a ta moja ; )
- popatrz , ale ta Twoja gwiazda to samolot chyba ; D
- no to sobie wybrałam
eej ! moja gwiazda to nie samolot , bo się nie rusza , chyba że jakoś stoi w miejscu
- taaa tankuje ; )
|
|
|
I karcę sama siebie, za to jaka głupia potrafię być. Mimo tego całego gówna jakie mi sprawiłeś, tych kłamstw i łez, nie umiem Cię nie kochać. I naiwnie łudzę się, że przejrzysz na oczy w odpowiednią porę
|
|
|
: -przytul mnie i nie puszczaj aż policzę to trzech. -okej. -raz, dwa, dwa, dwa, dwa, dwa, dwa, dwa... ♥
|
|
|
Kobiety nie trzeba pilnować, trzeba tak zrobić żeby nie chciała odejść.
|
|
|
Dziewczyno , zmień swoje nastawienie i biegnij. Rzuć mu się w ramiona, tak po prostu, bez przyczyny. A później powiedz , że jednak nie tych ramion szukasz i tak jak On rzuć się w ramiona kogoś innego, na jego oczach. Może wtedy zrozumie, co traci
|
|
|
Może i nie byłam jakoś strasznie dojrzała i idealna, ale kochałam. Kochałam cię całą swoją niedojrzałością.
|
|
|
|