 |
nieustannie zimne i drżące dłonie, zakrwawione wargi, pełno myśli i bezlitosne wewnętrzne krzyki o pomoc.
|
|
 |
zabiegani przepalamy, przepijamy, przemijamy przez nas samych..
|
|
 |
'' To trudna miłość, a więc nici z welonu, raz daje mi skrzydła, raz trzewiki z betonu. ''
|
|
 |
teraz nowe cele, teraz nowe pragnienia,a w lustrze już inna, inna osoba. tą postać zmieniła nie jedna przeszkoda.
|
|
 |
ulice brudne, pełne młodzieży trudnej. proboszcz nie pomaga, człowiek miksuje z gównem.
|
|
 |
lecz każdy z nas ma moc, by zacząć powoli wsączać łzy w serce skały.
|
|
 |
czasem ciężko jest ludzi lubić, czasem zbyt łatwo się zmulić, zgubić.
|
|
 |
chciałabym móc wrócić tam, spróbować wykorzystać jedną z wielu szans, zrobić kilka kroków w tył i złapać najlepszą z wszystkich chwil.
|
|
 |
wdech mnie wykańcza, dłońmi dotykam nieba, ich świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać.
|
|
 |
Impreza za imprezą, melanż za melanżem - kolejny zdemoralizowany nastolatek.
|
|
 |
trochę więcej nikotyny, trochę mniej wątroby, to dużo mniejsze zło niż śpiewać „jak zapomnieć” sorry.
|
|
 |
chyba umieram od środka, gasnę jak świeca, bo obiecał mi ten świat mniej, niż niosę na plecach.
|
|
|
|