 |
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
|
|
 |
Tylko raz przejdę tą drogą. Dlatego jeśli mogę zrobić coś dobrego lub okazać uprzejmość, muszę to zrobić teraz.Nie mogę tego odkładać, lub zaniedbywać, bo już nigdy nie przejdę tą samą drogą...
|
|
 |
czasem, zachowuję się jak dziecko, któremu wydaje się, że jak zamknie oczy, to nikt go nie widzi ..
|
|
 |
"Właściwie chciałam być sama. Chciałam schować się ze swoim bólem. 'Z jakim bólem?' Potrząsnęłam głową. Nie czułam bólu,czułam się tylko tak, jakby lada moment miało na mnie spaść niewyobrażalne cierpienie."
|
|
 |
Myślisz czasem ''co by było gdyby było'' ?
|
|
 |
Płaczesz? - Ja nie płaczę, połykam łzy. To chyba najgorsze, co może być Nie móc wydobyć, z siebie już nic. Pachniesz... zimnym wiatrem. - To samotność, moja skóra tak pachnie. Patrzysz na mnie z takim niesmakiem... - Nie na Ciebie wcale Wybacz ale w głowie mam teraz same pretensje i żale Do kogo? - Do świata. Że mi za mnie życia niepoukłada i zszarganych nerwów nieposkłada. Ciągle zaciskasz zęby - Bo mam już dość otaczającej mnie biedy. I chcę by było jak kiedyś. A co było wtedy? - Moje oczy miały kolor. Teraz smutek się w nich mieni Bo nie mogę nic zmienić... Co chcesz zmieniać? - Chcę wyjechać i nigdy nie wracać Chcesz uciekać? - Nie, pojechać tam gdzie uśmiech wraca na twarz a oczy odzyskują blask
|
|
 |
Zastanawiam się - rzekł - czy gwiazdy świecą po to, żeby każdy mógł pewnego dnia znaleźć swoją.
|
|
 |
Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jej nadzieja..
|
|
 |
Mówisz, że moje życie jest kolorowe.. A może to tylko Ty widzisz je w kolorach? Mówisz, że nie mam powodów do zmartwień.. A może to Ty nie wiesz czym są zmartwienia? Mówisz, że nie wiem co to życie.. A może to Ty nie wiesz jaki jest jego sens? Mówisz, że nie wiem co to miłość.. i może masz rację..
|
|
 |
Wiesz, czego nie znoszę? Jednej rzeczy tylko. Nadziei. Zawsze, kiedy jestem pewna, że coś się skończyło, że nie ma sensu, że spalone i pozamiatane, uspokajam się i spokojnie brnę do przodu. Wtedy ta kurwa przychodzi do mnie i z niewinnym uśmieszkiem mówi do mnie: "a może jednak...?" I rozpierdala mi wszystko na nowo..
|
|
 |
ale ona tańczyła dalej uparcie. co raz szybciej. nie dbała o szczegóły. zgubiła swój Perfekcjonizm. nie potrafiła się zatrzymać. nie chciała. szarpana uległością, pogubiona wśród pozornych tylko tłumów. czasem chciała zmienić wszystko, innym razem na niczym jej nie zależało. zbyt Bezpośrednia w swoim 'ja', przysparzała sobie Wrogów. nigdy nie sprawdzała pogody na jutro. nie znała obowiązujących praw i trendów. nie potrafiła wyznaczać północy. będąc zaprzeczeniem samej siebie, była wielką Zagadką. Anonimowa i Intrygująca. nikt, nigdy nie pytał jej o imię, ale każdy zapamiętywał ją do końca życia. z powodzeniem można było ja sobie wymyślić, choć niczyja wyobraźnia nie sięgała tak daleko
|
|
 |
-znajdź sobie kogoś w końcu! -żeby to było takie łatwe. -a nie jest? od kilku miesięcy nie widzę w Twoich oczach tej iskierki... -no i ? -przecież widać, że jesteś smutna, mimo, że się śmiejesz. -nic na to nie poradzę, że nie umiem się w nikim zakochać... -umiesz tylko nie chcesz. -tak masz rację nie chcę, bo nie chcę się sparzyć.
|
|
|
|