 |
|
ciekawe czy gdzieś pomiędzy poranną kawą, a zajęciami na uczelni pomyślisz o mnie. czy zdarza Ci się, idąc ulicą, czekając na zielone światło pomyśleć o tym, że istniałam. czy zastanawiasz się czasem co robię, czy się uśmiecham i czy daję radę w życiu. ciekawe, czy gdy jest Ci smutno myślisz o tym, że fajnie byłoby wyrzucić z siebie cały ten żal tak jak kiedyś, gdy jeszcze byliśmy nierozłączni. ciekawe czy pamiętasz jeszcze kim dla Ciebie byłam. ciekawe, czy w ogóle cokolwiek znaczyłam .. / veriolla
|
|
 |
|
przez trzy dni płakałam. tak mocno, że łzy dusiły mnie, nie pozwalając wypowiedzieć żadnego słowa. później moje oczy wyschły, nie było już łez. była cisza, pustka i gorycz, która powoli zabijała. / veriolla
|
|
 |
|
kocham wieczorem wyjść do parku, który znajduje się zaraz przy ulicy. uwielbiam wtedy włożyć słuchawki w uszy, spoglądać na migoczące światła i spokojnie wdychać powietrze ukochanego miasta. kocham zaciągać się wolnością, i niezależnością - faktem, że w każdej chwili mogę zrobić to na co tylko będę miała ochotę, i nikt nie powie 'stop'. uwielbiam spoglądać na wiecznie pędzących gdzieś ludzi, odczytywać z ich twarzy emocje i czuć wewnętrzną pustkę, i świadomość, że Oni z mojej twarzy nie odczytają kompletnie nic - bo jestem wewnątrz pusta, pozbawiona jakichkolwiek uczuć. jedyne co mnie przepełnia to frustracja, której jednak nie ukazuję nikomu, nawet najbliższym. / veriolla
|
|
 |
|
czasami żałuję, oczywiście. gdy mijam Cię na ulicy po dość długim czasie niewidzenia, a Ty jesteś coraz bardzie przystojny. i gdy idziesz, uśmiechając się do mnie i mówiąc mi 'cześć', gdy spoglądasz na mnie tym wzrokiem, który tak bardzo lubiłam, a inne laski ukradkiem na Ciebie spoglądają - wtedy żałuję. gdy Twoja uwaga poświęcona jest na te kilka sekund na mojej osobie, wtedy najbardziej ściska mi serce - bo przecież gdyby wszystko potoczyło się troche inaczej, gdyby nie te pare słów za dużo i kilka emocji więcej, może teraz szedłbyś ze mną za rękę, a ja byłabym całym Twoim światem, i wzajemnie. / veriolla
|
|
 |
|
Wiem że pomimo dzielących nas kilometrów słyszysz kiedy płaczę w nocy. Obwiniasz siebie za to jaki spotkał nas los, ale żadne z nas nie jest temu winne bo przeznaczenie ma swoje własne ścieżki a nam po prostu nie była zapisana miłość. Uwierz mi że chcę twojego szczęścia nawet kosztem swojego.
|
|
 |
|
jesteś kwintesencją tego czego najbardziej nienawidzę w życiu.
|
|
 |
|
Powracam do korzeni słuchając muzyki ze starych lat, z czasów kiedy nie wiedziałam że pokocham latino i jego....
|
|
 |
|
Czasami chciałabym mieć taki specjalny GPS który pokazywałby mi jaką drogą mam iść przez życie.
|
|
 |
|
siedziała w zimowym pokoju z książką w ręku i podziwiała witraże. to pomieszczenie było jej ulubionym w całym domu a jednak czuła jakiś niewyobrażalny smutek. kiedyś sądziła że w tym miejscu rodzą się jej najlepsze pomysły jednak teraz czuła że powoli umiera. nie czuła już tej radości co kiedyś, coś zabijało ją od środka zabierając jej wszystko co jej pozostało.
|
|
 |
|
z dokładnością sprawdzoną kilka razy spakowałam swoje rzeczy, ledwo dopinając wielką walizkę. zmarnowanymi oczami ostatni raz spojrzałam na swój pokój po czubek wypełniony stertą wspomnień. wzięłam jeszcze łyk wody, myjąc po sobie szklankę w kuchni. ucałowałam psa, po chwili prosząc by pozdrowił rodziców. bezsens, wiem. weszłam do parku, w którym jak co dzień przesiadywała ekipa. zamurowało ich, widząc jak zmierzam z walizką. między nami nastąpiła bezszelestna cisza.-wyjeżdżam.-oznajmiłam patrząc w ich przepełnione żalem oczy.-nie potrafię być tutaj. wszystkie miejsca Mnie przygnębiają. wrogowie szykują kolejną zemstę. w szkole, w ogóle się nie układa.-przerwałam, siadając na ławce i odpalając szluga. wtedy jeden z kumpli podszedł, uklęknął przede Mną wyjmując Mi z ust papierosa. zaciągnął się, po chwili cytując " po co zmieniać wszystko, jak Nasz świat jest tutaj? " . przytulił Mnie i podając piwo, które chłodziło się w cieniu, szepnął krótko: nie wydurniaj się,mała. [ yezoo ]
|
|
 |
|
leżeliśmy w łóżku. Damian oglądał film, ja powoli zasypiałam. przytulił się do mnie i lekko ugryzł w ucho. 'co robisz, pacanie' - powiedziałam, rzucając w Niego poduszką. oddał mi, po czym zaczęliśmy mini wojnę. w końcu zabrał mi poduszkę, i usiadł na mnie śmiejąc się. 'uwielbiam Cię, groszku mój' - powiedział, gryząc mnie w nos. 'głupii jesteś' - zaśmiałam się. nagle popatrzył mi prosto w oczy i poważnym tonem dodał: 'cieszę się,że Cię mam, moje szczęście'. popatrzyłam na Niego i cicho wyszeptałam:' jak ja Cię kocham', po czym unosząc głowę czule Go pocałowałam. || kissmyshoes
|
|
 |
|
kocha mnie bez makijażu, rozczochraną, gdy wstaję rano wkurwiona na cały świat. kocha mnie przemokniętą, zmarzniętą z czerwonym nosem. kocha mnie z każdą moją fizyczną i psychiczną niedoskonałością. kocha mnie z grymasem na twarzy i gdy pyskuję. kocha mnie gdy jestem chora, nie do życia, a nawet gdy wymiotuję. kocha mnie w piżamie, i rozciągniętym dresie. kocha mnie zawsze i wszędzie - a to każdego dnia utwierdza mnie w przekonaniu, że jest facetem mojego życia. || kissmyshoes
|
|
|
|