 |
W swoim życiu sprzątać musimy sami. Kupiłam pudełka, segregatory, worki. Do pudełek schowałam Twoje oczy, dotyk. Głos nie chciał się zmieścić. W segregatory powciskałam wspólne chwile. Zabrakło miejsca dla wspomnień. Upchałam je w worki. Zawiązałam mocno. Ciężkie jak cholera. Otworzyłam strych. Przechodząc obok spakowanych walizek naszych poranków, potknęłam się o karton wakacji. Rozsypały się morza, widoki i setki kilometrów. Były jak śmiercionośna rtęć. Zaczęły rozlewać się po podłodze, potoczyły się pod stare szafy wypełnione ciepłem Twoich dłoni. W tej samej chwili pękły wspomnień worki. Szlag trafił porządki.
|
|
 |
nie odezwałeś się ani jednym słowem.
|
|
 |
stałeś na drugim końcu sali. specjalnie usiadłam się dalej. nie potrafiłabym stać obok Ciebie. przechodząc odwracałeś wzrok w druga stronę. jednak czułeś to samo. tez tęsknię. jednak nie potrafiłabym Ci ponownie zaufać.\pogubiona2003
|
|
 |
kiedy już myślisz, że to koniec, pojawia się nadzieja. kiedy nadzieję już masz, pojawia się koniec.
|
|
 |
-czemu jesteś smutna?
-a co mam napierdalać szczęściem i udawać,że jest zajebiście?
|
|
 |
być może kiedyś przyjdzie ktoś, kto przy mnie spokojnie zaśnie, złe emocje odrzuci w bok, bo można kochać naprawdę.
|
|
 |
początek to relacje koleżeńskie, aż poczuliśmy chemię, było pięknie i pewnie.
|
|
 |
mogę mieć bałagan w szafie, ale w uczuciach lubię porządek.
|
|
 |
- co było piękniejszego niż jej oczy?
- dusza, której nie miała żadna inna.
|
|
 |
chociaż daleko jestem to daję słowo, myślami, pamiętaj, zawsze gdzieś obok.
|
|
|
|