głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika mojekochanie

Nie jesteś moją kokainą  ani żadnym narkotykiem...  Jesteś moim dilerem  który daje mi każdego dnia dawkę miłości.!..

chora_na_zazdrosc dodano: 14 marca 2012

Nie jesteś moją kokainą, ani żadnym narkotykiem... Jesteś moim dilerem, który daje mi każdego dnia dawkę miłości.!..

Kochać  to zestarzeć się razem.

chora_na_zazdrosc dodano: 14 marca 2012

Kochać, to zestarzeć się razem.

Być zakochanym to być szalonym przy zdrowych zmysłach.

chora_na_zazdrosc dodano: 14 marca 2012

Być zakochanym to być szalonym przy zdrowych zmysłach.

Niby nic nie czujesz  ale ciągle o nim myślisz.

girls818 dodano: 14 marca 2012

Niby nic nie czujesz, ale ciągle o nim myślisz.

Bo 'lubić' do kwadratu znaczy ”  'tęsknić  wiesz?

girls818 dodano: 14 marca 2012

Bo 'lubić' do kwadratu znaczy ” 'tęsknić, wiesz?

Każdy powinien mieć kogoś  z kim mógłby szczerze pomówić  bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny  czasami czuje się bardzo samotny.

girls818 dodano: 14 marca 2012

Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny, czasami czuje się bardzo samotny.

Ktoś powiedział mi kiedyś  że przeznaczenie daje nam w życiu trzech nauczycieli  trzech przyjaciół  trzech wrogów i trzy wielkie miłości. Ta dwunastka jest jednak zawsze zakryta  tak że nie wiemy  kto jest kim  dopóki ich nie pokochamy  nie zostawimy lub ”  nie pokonamy

girls818 dodano: 13 marca 2012

Ktoś powiedział mi kiedyś, że przeznaczenie daje nam w życiu trzech nauczycieli, trzech przyjaciół, trzech wrogów i trzy wielkie miłości. Ta dwunastka jest jednak zawsze zakryta, tak że nie wiemy, kto jest kim, dopóki ich nie pokochamy, nie zostawimy lub ” nie pokonamy

Mam szczęście. Do nieszczęść.

girls818 dodano: 13 marca 2012

Mam szczęście. Do nieszczęść.

Przyglądając się więźniom po widzeniach  dochodziłem niekiedy do wniosku  że o ile nadzieja może być często jedyną treścią życia  o tyle jej spełnienie staje się czasem trudną do zniesienia męką.

fredkamf dodano: 8 marca 2012

Przyglądając się więźniom po widzeniach, dochodziłem niekiedy do wniosku, że o ile nadzieja może być często jedyną treścią życia, o tyle jej spełnienie staje się czasem trudną do zniesienia męką.

Kocham jak jesteś przy mnie     jak śmiejesz się ze mną     jak mnie przytulasz     całujesz...    Chciałabym każdą chwilę spędzać z Tobą     i się z Tobą wygłupiać     zawsze mieć Cię przy sobie...    i dla siebie     i nigdy Cię nie stracić...

twojaprzytulankax3 dodano: 8 marca 2012

Kocham jak jesteś przy mnie, jak śmiejesz się ze mną, jak mnie przytulasz, całujesz... Chciałabym każdą chwilę spędzać z Tobą, i się z Tobą wygłupiać, zawsze mieć Cię przy sobie... i dla siebie, i nigdy Cię nie stracić...

MAMBA. ♥ i wracają te smaki dzieciństwa.

twojaprzytulankax3 dodano: 8 marca 2012

MAMBA. ♥ i wracają te smaki dzieciństwa.

Mam dwadzieścia pięć lat    a moje życie zamyka się w siedmiu dniach.   Jeden z tych siedmiu dni    jest dniem moich urodzin.   Jeden z tych siedmiu dni    będzie dniem mojej śmierci.   Żyłem a właściwie spałem    w poniedziałek wtorek środę   czwartek piątek sobotę niedzielę.   Był to bardzo dyskretny sen    z zachowaniem wszelkich niezbędnych pozorów życia.   Obudziłem się nagle na widok pięknej lalki.   Obudziłem się na pogrzebie brata.   Na biodrach dziewczyny.   Na własnym weselu.   Mam dwadzieścia pięć lat   i jeszcze kilkanaście może kilkadziesiąt razy    budziły mnie wstrząsy zgrzyty przenosiny   z jednego łóżka domu do drugiego.   Obecnie coraz rzadziej się budzę.   Tutejsze powietrze górskie sprzyja moim snom.   Prowincja porusza się koło mnie na palcach    a siedem nianiek tygodnia kołysze mnie   i zawodzi wciąż jedną i tę samą kołysankę.

fredkamf dodano: 7 marca 2012

Mam dwadzieścia pięć lat, a moje życie zamyka się w siedmiu dniach. Jeden z tych siedmiu dni, jest dniem moich urodzin. Jeden z tych siedmiu dni, będzie dniem mojej śmierci. Żyłem a właściwie spałem, w poniedziałek wtorek środę czwartek piątek sobotę niedzielę. Był to bardzo dyskretny sen, z zachowaniem wszelkich niezbędnych pozorów życia. Obudziłem się nagle na widok pięknej lalki. Obudziłem się na pogrzebie brata. Na biodrach dziewczyny. Na własnym weselu. Mam dwadzieścia pięć lat i jeszcze kilkanaście może kilkadziesiąt razy, budziły mnie wstrząsy zgrzyty przenosiny z jednego łóżka domu do drugiego. Obecnie coraz rzadziej się budzę. Tutejsze powietrze górskie sprzyja moim snom. Prowincja porusza się koło mnie na palcach, a siedem nianiek tygodnia kołysze mnie i zawodzi wciąż jedną i tę samą kołysankę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć