 |
Człowiek - odnajdzie się na świecie, a zgubi w kieliszku.
|
|
 |
To, że nic za to nie zapłaciłeś... nie oznacza, że nic Cię to nie kosztowało.
|
|
 |
nie jesteś jak choroba, ale jak nałóg. chciałabym się z ciebie wyleczyć, ale nie robię nic w tym kierunku, bo lubię, jak na mnie działasz.
|
|
 |
Kobiecie do szczęścia wystarczą 4 zwierzęta: Jaguar w garażu, norki w szafie, tygrys w łóżku i osioł, który na to wszystko zarobi.
|
|
 |
Lubię liczyć. Gwiazdy i serduszka w zeszycie. Na siebie nie lubię. Ale muszę, bo kto inny ogarnąłby ten burdel, jaki we mnie zostawiłeś?
|
|
 |
Bywa również tak, że nie chce się odejść, ale nie można zostać.
|
|
 |
.bierzesz każdą po kolei, bo myślisz, że nowa znaczy lepsza.
|
|
 |
Udowodnij, że to co robimy ma sens. Nie lubię się niepotrzebnie angażować.
|
|
 |
- Miłość nie istnieje. - To jak wytłumaczysz to, jak się czuję, gdy go widzę? Jak wytłumaczysz motylki w brzuchu, uśmiech na twarzy i rozszerzone źrenice? - Głupotą?
|
|
 |
- Jesteś piękna , wyjątkowa , słodka , seksowna , jedyna w swoim rodzaju i kocham Cię .
- A ty masz fajny sweter .
|
|
 |
Żeby pocałunek był naprawdę dobry, musi coś znaczyć, musi być z kimś, kto dla ciebie wiele znaczy, żeby w momencie, kiedy zetkną się wasze usta, poczuć to w całym ciele. Pocałunek tak gorący i namiętny, że nie chciałabyś zaczerpnąć powietrza. Nie możesz oszukiwać przy pierwszym pocałunku. Uwierz mi, nie chcesz tego, bo kiedy znajdziesz już tę właściwą osobę, pierwszy pocałunek... jest wszystkim.
|
|
 |
Nie potrafię znaleźć między nami centralnego punktu odniesienia, martwi mnie to. Drażnią mnie Twoje wady - tak, zdążyłam je zauważyć, miliony razy prześwietlić, studiować przez wiele nocy.. Jednak coś mi imponuje, coś przyciąga, nie pozwala odpyskować, obraca wszystko w żart. A w myślach sama do siebie krzyczę: Weź się dziecko, bo inaczej święty od ogarniania będzie musiał zapukać do twojego życia..
Dlaczego tak bardzo nie jestem pewna swych wyborów? Dlaczego tak trudno podjąć mi jakąś gwałtowną decyzję, w końcu czas na zmiany! Tkwię na tym pustkowiu od kilku dobrych miesięcy, nie zniosę tego dłużej. Brak mi odwagi, wewnętrznej odwagi przede wszystkim. Potrzebuję dużo czasu, z którego i tak nic nie zyskuję. Po co ta cała konfuzja..?
Boże, daj mi siły. Prawie po feriach, a tu zero zmian, zero nowości, zero poznanych ludzi, kilka osób wniebowziętych, kilka załamanych. No cóż, znów wychodzę na zero. Stoję w miejscu. Znów tylko to banalna grawitacja..
|
|
|
|