 |
zdam czy nie zdam, po maturze szukajcie mnie w rowie.
|
|
 |
Dziękuję, że olewasz. cholernie mi miło.
|
|
 |
A kiedy mówię super, to znaczy mam to w dupie, a kiedy mówię spoko mam w dupie to głęboko.
|
|
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
 |
czekałam na Ciebie doskonale wiedząc, ze już nie wrócisz. zupełnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój najukochańszy pies, a ja każdego dnia stałam pod rodzinnym domem, naiwnie go wołając.
|
|
 |
masz takie ładne nogi. zrób z nich użytek i spierdalaj.
|
|
 |
Nie nazwę Cię skurwysynem, bo nic do Twojej matki nie mam.
|
|
 |
Nie nazwę Cię skurwysynem, bo nic do Twojej matki nie mam.
|
|
 |
i chuj sie nie martwie,
nie obchodzi mnie jak mnie nazwiesz!
|
|
 |
|
mimowolnie wywołuje uśmiech na mojej twarzy gdy tylko Go widzę.
|
|
 |
co z tego że niby kochałam , skoro i tak jest chujem.
|
|
|
|