 |
Nie wiem czy sama obietnica o szczęśliwym życiu dziś wystarczy. / napisana
|
|
 |
I chciałabym Ci obiecać, że Twoje miejsce w moim sercu będzie ważne do końca życia. / napisana
|
|
 |
Nie ma Ciebie obok i nagle nie potrafię odnaleźć się w szarej codzienności. / napisana
|
|
 |
Jestem nieznośna, marudna, niezdecydowana i smutna. Jestem jakby coraz mniej sobą. Przyjdź, przytul, a obiecuje, że wszystko wróci do normy. / napisana
|
|
 |
Stoisz i patrzysz jak płonę. Nie robisz nic, nie podejmiesz żadnych konkretnych kroków. Pozwalasz by tęsknota wypaliła mnie doszczętnie, by moje wnętrze zamieniło się w zgliszcza. / napisana
|
|
 |
Kochanie tak ładnie nam w objęciach miłości. / napisana
|
|
 |
Przytul mnie, już tak dawno tego nie robiłeś. / napisana
|
|
 |
Nie chcę być zabawką na pięć minut, ani pierwszą lepszą alternatywą. Nie chcę być Ci potrzebna tylko w tych momentach, w których potrzebujesz czułości. Chcę być ważna, najważniejsza. Na zawsze. / napisana
|
|
 |
Potrafiliśmy lizać jednego lizaka, nosić te same ubrania, zachowywać się tak samo. Byliśmy nie rozłączni, stanowiliśmy - jedność. Zawsze nazywał mnie swoim Małym Klonem, a chłopaki? Śmiali się, że jestem ich Sebastianem w wersji Mikro. Zawsze się wtedy denerwowałam, ale byłam dumna - kiedy miałam te 7 lat, a on zabierał mnie na mecze piłki nożnej kiedy chodził na nie z Starszym Bratem. To On wpoił we mnie, miłość do Wisły Kraków. To On nauczył mnie tego cholernego życia na osiedlu, jak mam się bronić i żyć by tutaj przetrwać. To On dał mi pierwszego fulla. To przy Nim zasmakowałam pierwszy raz alkoholu, nikotyny czy czegoś więcej. To On był moim światem. To On we mnie wierzył zawsze, nawet gdy wątpliwi wszyscy. To On po prostu odszedł, nie pożegnał się. Odszedł. Odszedł na zawsze, podobno w lepsze miejsce. Wierzę, że tam jest mu dobrze. Ale tutaj na ziemi, brakuje Go. Szczególnie teraz, kiedy jest rocznica. Wymiekam. | droga_ulicy
|
|
 |
Dziś był jeden z najgorszych dni mojego życia. Nie wiem, naprawdę nie wiem gdzie w sobie znalazłam tyle siły by go przeżyć. Rozmawiałam kolejny raz z jego zdjęciem na marmurowej tablicy. Płakałam. Płakałam jak małe dziecko wpatrując się w jego cudowne oczy i uśmiech, bez którego nie jedna nie mogła żyć. Dzisiaj - dwa równe miesiące, od jego śmierci. Nie poszłam do szkoły, mój dzień? Spędzony został na cmentarzu. Nie byłam sama, chłopaki też się pojawili. Łzy leciały im równo z moimi. Milczeliśmy. Każdy był wpatrzony w jego zdjęcie, a ja? Ja w myślach rozmawiałam z nim. Kiedy mieliśmy odchodzić, podeszłam do tablicy, ucałowałam jego zdjęcie - Śpij Spokojnie, Sebastianku. - dodałam, po czym wybuchłam płaczem. Na mojej ręce widnieje, obrączka. Nadal. Za kilka dni, był by kolejny rok - kiedy się poznaliśmy. Dlaczego nikt mi nie powiedział, kiedy tak naprawdę mamy się pożegnać? Nadal czuje ciepło dłoni, jego Matuli. Kiedy przejeżdżała po moim policzku, ocierając kolejne łzy. | droga_ulicy
|
|
 |
170 cm zwykłego skurwysyństwa. | droga_ulicy
|
|
 |
W głowie mam milion myśli, że nawet nie potrafię ich sobie dobrze poukładać. Na samej górze jesteś Ty. Właśnie Ty. Od dłuższego czasu zastanawiam się o co chodzi, dlaczego tak jest. Czasem w ogóle Cię nie rozumiem. Raz mnie olewasz, raz robisz nadzieję. To ja cierpię i nie mogę zrozumieć co takiego zrobiłam. Zakochałam się? Może o to Ci chodzi? Może to wszystko moja wina? Nie wiem. Lecz mam wrażenie, że bez Ciebie to nie to samo. Mam świadomość tego, że nigdy nie będzie tak jak dawniej. Ale nic na to nie poradzę, że wciąż Cię kocham. Nigdy nie zmienię swoich uczuć. Po prostu zawsze będziesz dla mnie bardzo ważny.
|
|
|
|