 |
I niby wszystko jest w porządku. Masz co jeść, masz gdzie spać, masz z kim porozmawiać, nie chorujesz na nic nieuleczalnego. A mimo wszystko, tak strasznie czujesz się chujowo.
|
|
 |
Jestem cała Twoja. Od początku do końca.
|
|
 |
nie raz jeszcze wytrzesz łzy ze swoich powiek. póki co, każda kropla jest za Twoje zdrowie.
|
|
 |
każdy z nas spieprzył kilka niezłych opcji.
|
|
 |
chcę zmyć ten make up, a z nim strach przed jutrem, być gotowym, oddać życie za jeden uśmiech.
|
|
 |
Nic ci nie pękło, nic nie może pękać kilkanaście razy w roku, a już na pewno nie serce.
|
|
 |
iasto grzechu, szybkiego seksu, chlanie aż po świt.
Rano kac i modlitwa by się ostał chociaż klin
|
|
 |
`Uklęknij spokojnie, ej, teraz possij, i tak wszyscy wiedzą w mieście,`
że nie masz godności.
|
|
 |
Pękają mury z każdym uderzeniem basu, to absolwenci Wyższej Szkoły Robienia Hałasu.`
|
|
 |
a niebo znów na głowę spada mi i nadziei coraz mniej na słońce
|
|
 |
"Zły początek zły koniec przynosi." ..
|
|
 |
"Tłum ma zbyt wiele oczu, by mieć spojrzenie." ..
|
|
|
|