 |
|
Teraz wiem, pozostał nam już tylko niesmak. Po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach.
|
|
 |
|
proszę, udowodnij mi, że na tym całym szarym świecie nie zostałam sama.
|
|
 |
|
Kochana, jeśli nie masz mózgu, to chociaż dziewictwo sobie zostaw.
|
|
 |
|
było niebo, dzisiaj znów jest ziemia.
|
|
 |
|
dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy.
|
|
 |
|
A jak mi kurwa złamiesz serce, to stanę sie lesbijką, żeby pieprzyc twoją nową dziewczynę.
|
|
 |
|
po cominutowym popijaniu kaca wodą przyszedł czas na zjedzenie czegoś. rozejrzałam się po kuchni, która była cholernie pusta. wyjęłam z szafy popcorn, po czym wróciłam do siebie. usiadłam na łóżku rozglądając się dookoła. ' rok temu ten pokój wydawał się ładniejszy ' - rzuciłam śmiejąc się. chwilę później do drzwi zadzwonił dzwonek. słysząc, że nikt nie rwie się do otworzenia, przeczesałam ręką włosy i ruszyłam przed siebie. trzymając w dłoni całą paczkę popcornu uchyliłam wielkie, białe drzwi widząc za Nimi Jego. uśmiech z twarzy zszedł Mi mimowolnie. wszedł do mieszkania patrząc głęboko w oczy. - co Ty tu robisz? - zapytałam. - to pytanie jest nie na miejscu. muszę tu być. - bo? - bo od wczoraj jesteś Moim postanowieniem noworocznym. - powiedział zamykając Moje usta w pocałunku
|
|
 |
|
Obudziła się na szpitalnym korytarzu. Rozglądając się dookoła przypominała sobie dlaczego tu jest. Zdarzenia z poprzedniego dnia wolno, jakby w zwolnionym tempie odtwarzały się w jej głowie. Poszła na salę 217. Spał. Usiadła przy jego łóżku patrząc jak nierówno oddycha. Łzy napłynęły jej do oczu. 'To moja wina, przepraszam.' mówiła jakby do siebie. 'To ja powinnam teraz umierać, nie Ty. Przepraszam' otarła mokre od płaczu policzki. 'Przestań, przecież Cię kocham' usłyszała jego słaby i zmęczony głos. Wziął ją za rękę i znów zamknął oczy. 'Już zawsze będę Cię kochał.' zdążył powiedzieć zanim długa, ciągła linia pojawiła się na monitorze z przeraźliwym dźwiękiem odbijającym się echem wśród białych ścian. \nuska691
|
|
 |
|
'gdzie ty kurwa byłeś ? ' wydarłam się na niego gdy wrócił do domu ' o co chodzi? ' zapytał ze zdziwieniem 'policja była, pojechałam na jakieś głupie przesłuchanie, o co chodzi ? ' zapytałam ' nic nie mówiłaś, mam nadzieje że powiedziałaś że mnie nie znasz! ' krzyczał' tak kurwa ! powiedziałam że cię nie znam i nie chce cię znać' krzyczałam i wyszłam trzaskając drzwiami
|
|
 |
|
Chcę obudzić się w innych realiach. Tymczasem dobranoc.
|
|
 |
|
wiesz jak trudno przyznać, że się kogoś potrzebuje?
|
|
 |
|
Co ja tutaj robię, tak daleko od Ciebie?
|
|
|
|