 |
jak mam cieszyć się tobą, skoro znikasz?
|
|
 |
nie mam nic przeciwko przyjaźni damsko-męskiej, ale jeśli dowiem się, że masz cokolwiek wspólnego z tą kurwą to obiecuję, że ona nie ma już oczu.
|
|
 |
tak dumnie będę szła z uniesioną głową i chuj mnie obchodzi co jeszcze masz zamiar zrobić, próbując mnie zniszczyć.
|
|
 |
ma wspaniałe oczy bez źrenic. szklane tafle, w których odbija się cała nędza ćpuna.
|
|
 |
mam już dosyć tej ciszy. jeszcze wczoraj myślałam, że tylko ty się liczysz.
|
|
 |
zdejmij koszulkę, pocałuję cię w serce.
|
|
 |
chłopcze, żal to ty masz na mordzie i w gaciach.
|
|
 |
oczy tego pana. pamiętam. brązowe były.
|
|
 |
serce jednorazowego użytku, zdolne pokochać szczerze tylko raz. padło na ciebie.
|
|
 |
nie płacz, jemu to zwisa.
|
|
|
|