 |
"Pamiętam rozmowę z mamą, kiedy jeszcze byłam dzierlatką. Powiedziała, że jak się idzie z chłopakiem do restauracji i on zaprasza, to powinno mieć się przy sobie tyle gotówki, aby móc za siebie zapłacić, wstać od stołu i wyjść. To było lekcja dla nastolatki o niezależności. I ja te lekcje mocno przyswoiłam. Niezależnie od tego, na jakim jestem etapie w życiu, mam poczucie, że na wszystko sama zapracowałam. Że gdyby coś się wydarzyło, mogę "wstać od stołu" w poczuciu niezależności".
|
|
 |
Wspomnienia przelatują przez moją głowę, jak pierdolony bumerang. Wszystko wraca, nawet uczucia, które mi wtedy towarzyszyły. Wszystko. To było jak sen, dopóki się nie obudziłam. Teraz jest to pierdolony dramat. Było za pięknie, żeby mogło trwać wiecznie. Był najpiękniejszym prezentem od losu, najlepszym co mnie w życiu spotkało. A teraz muszę udawać, udawać, że nic nie czuje, że wcale nie rozpadam się na milion kawałków codziennie, że nie myślę o nim, że nie tęsknię, że nie kocham. To cholerne niesprawiedliwe, ale nie mam siły już walczyć, wszyscy mówili, że tak będzie, ale ja wierzyłam, miałam nadzieję. Teraz jedynie co mam to wspomnienia, popękane serce i łzy, litry łez każdego dnia. Nie żałuję, a nawet dziękuję mu za każdy dzień razem, kiedy z mojej twarzy nie schodził uśmiech. Najgorszemu wrogowi nie życzę takiego bólu. Rozpadam się, znowu...
|
|
 |
Chłonęły mnie te oczy niczym piwna galaktyka.
|
|
 |
Grunt nie przywiązywać się do niczego. Do czego się przywiążesz, to chciałbyś zatrzymać. A zatrzymać w życiu nie można nic.
|
|
 |
Przyjaźń poznaje się po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.
|
|
 |
Nie przeciągaj pożegnania, bo to męczące. Zdecydowałeś się odejść, to idź.
|
|
 |
Nie słychać już nawet echa Twych słów. Odszedłeś cichutko wczesnym rankiem. Twój zapach tylko pozostał i nieumyta filiżanka. Nie mogłam się nawet pożegnać. Pozostawiłeś mnie zimną i nie mogącą złapać powietrza. Zabrałeś moje serce i odszedłeś...
|
|
 |
Twoje "kocham Cię " łamiącym się Polskim i głosem. Kiedy przeszłam obojętnie, bladziles za mną oczami. Kiedy poszedłeś pytając "dlaczego ", na co Ci odpowiedziałam "że dobrze wiesz", odwróciłes się i odszedles, mialam ochote biec za Tobą. Kiedy ona widziała moje łzy, zabrała mnie na pauze, powiedziała, że wie o wszystkim, że zrozumiałeś, że kochasz. Odpowiedziałam, że też kocham, ale nie mam już siły czekać i walczyć. Słowa leciały z moich ust, tak jak dym z papierosa. Szybko. Nie mam już siły na to wszystko, z każdym dniem moje rany na sercu otwierają się na nowo, kiedy słyszę Twój głos i czuje zapach mam ochotę podejść, przytulić i zapomnieć o wszystkim. Kocham Cię, ponad własne życie... i wiem, że kochać będę do końca swoich dni...
|
|
 |
Słuchawki na uszach, to ostatnio cały mój świat. Łzy w środku nocy, przez przerażające sny tak samo. Już niedługo będę musiała się zmierzyć z kolejną przeciwnością, jestem przerażona. Od jakiegoś czasu znowu zaczęłam się zwracać do Boga. To będzie jak wyrok, bo ja nie mam siły na walkę. To będzie tylko czekanie, czekanie na to, co nieuniknione. Widziałam jak taka walka wygląda, widziałam ile ludzi zabrała z mojego życia. Widziałam tą pieprzoną śmierć. Odkładanie w nieskończoność nic nie da, tydzień, dwa i już będzie wiadome wszystko. Boję się, znowu się boję.
|
|
 |
"Życie mnie poobijało, a może to ja poobijałam się o życie, chcąc zawsze więcej czuć i brać wszystko bez pytania, czy można". Agnieszka Chylińska
|
|
 |
Musiałeś? Musiałeś napisać, że tęsknisz? Musiałeś znowu dać o sobie znać? Musiałeś zrujnować mój spokój, który próbuje budować? Nie odpisałam Ci, łzy popłynęły z moich oczy, ale resztkami sił zignoroowałam Twoją wiadomość, nie napisałam Ci, że też tęsknię, mimo, że tak cholernie tego chciałam. Czekałam na to, jednocześnie się tego bojąc. Kocham Cię, nadal...
|
|
 |
To Nie była zabawa z Twojej strony, ani też odskocznia. ZA dużo było w tym uczuć, szczerości, łez. A ja? Ja bym oddała dusze diabłu, żeby jeszcze raz to przeżyć. Oddałabym wszystko. Byłam cała Twoja od czubka głowy, po palce u stóp. Cała Twoja. W sumie dalej jestem czekając na Twój ruch. Nigdy nikogo tak nie kochałam i aż tak nie tęskniłam, jesteś jak narkotyk, moja osobista odmiana kokainy. Świat o nas zapomina, my nie potrafimy. Ciągle mnie zadzwonisz, ciągle zwracasz na siebie uwagę. A Twój wzrok na sobie czujeprzez cały dzień. Kiedy nasze oczy się spotykają czuje cholerny żal z Twojej strony i ta cholerną miłość. Właśnie przez to cały czas mam nadzieję, cały czas. Nie chcę zapominac, nie chce. A może po prostu nie potrafię. Chcę być dalej Twoja, dalej chce czuć Twój zapach. Dalej....
|
|
|
|