 |
Odsłoń dla mnie chmury, spraw aby nie padało - chcę zobaczyć słońce.
|
|
 |
otulę się nadzieją na lepsze jutro i odpłynę w sen, z którego nie zbudzę się zbyt szybko. do jutra daleko.
|
|
 |
Oczywiście, że marzę. Żeby coś się zdarzyło, najpierw trzeba to sobie wymarzyć. Duża część mojego życia jest utkana z marzeń, które na początku wydawały mi się zupełnie nierealne. Będę marzyła na minutę przed śmiercią, wierząc, że nawet i to ostatnie marzenie także mi się spełni.
|
|
 |
Podcinając wspólną gałąź - spadniemy
|
|
 |
Pustka. Taka chwila, kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia Cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera Cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz. '
|
|
 |
Pić z Tobą gorące latte i zasypiać wtulona w Ciebie, pragnę.
|
|
 |
innym doradzasz jak fachowy psycholog, a swoich problemów sam nie umiesz ogarnąć.
|
|
 |
Kiedy mówię 'milcz' to znaczy 'powiedz,że mnie kochasz'. Kiedy mówię'zostaw' to znaczy 'przytul
|
|
 |
Wesołych świąt, pogody ducha i marzeń które są tak odległe. Wszystkiego dobrego na nadchodzące dni.
|
|
 |
Usiądź przy mnie na kanapie z kubkiem gorącej herbaty,która ogrzeje Twoje dłonie w marcowy wieczór,ułóż głowę na lekko wybitych z ciała obojczykach,a centymetrami szyi spoczywaj wygodnie na karku,wstrzymaj na chwilę oddech,wyrównaj tętno wraz z biciem serca,zaczniemy seans.Pokażę Ci miasto,z którego ktoś nocą zdejmuje maskę,znikają pewne siebie twarze,nikną głośne śmiechy wśród głuchego milczenia odbijanego od ścian,w których człowiek czuje się samotnie,gubią się iskrzące spojrzenia,a w zamian łzy rozmywają silne rysy na konturach twarz,zapłakane oczy odbijają się w blasku księżyca,szepty pełne modlitw otulają milczące gwiazdy,a w każdym z tych szeptów ciche prośby'Pragnę jedynie siły by móc witać kolejny wschód',a kiedy budzi się przy wschodzącym słońcu przeklina,że znów je widzi.Wiesz co to jest?Paranoiczny strach przed codziennością,która tak często wiele nam narzuca.Przyszło nam żyć na świecie,którego nie chcemy,ale umieramy równie niechętnie.
|
|
 |
To żadna tajemnica,nie patrz tak na mnie dziwiąc się,że bezwstydnie unoszę głowę gdy policzki znieważają łzy,gdy wargi drżą,a w oczach pojawia się strach,resztki honoru zostawiłam w czterech ścianach zaciemnionego pokoju,na ciasnym łóżku z nagim ciałem między sunięciem dłoni po rzędzie żeber,a niekontrowanym ściskiem ciał w idealny splot grzechu i pożądania.I doskonale znam ból gdy zaspana szukasz dłonią mężczyzny po drugiej stronie łóżka,a zastajesz zimną pościel z dopiskiem na skrawku papieru'Byłaś cudowna',z jaką prędkością płyną łzy,których nie jesteś w stanie zatrzymać,temperatura ciała nagle przeobrażająca się do dwudziestu trzech stopni poniżej zera kruszy kości,sprawia zanik mięśni,spowalnia bicie serca,wstrzymuje oddech automatycznie odbierając z horyzontu jego dopływ,a ty na kancie łóżka uświadamiasz sobie,że właśnie tu kończy się jego świat,który chce budować z Tobą jedynie każdej nocy i choć paradoksalnie przeklinasz go w myślach nigdy nie jesteś w stanie zrezygnować.
|
|
 |
Myślałam,że na świecie nie istnieje nic gorszego od chęci posiadania drugiego człowieka na wyłączność,to egoistyczne zgarnięcie wszystkich milimetrów do swoich ramion i usilne bronienie by przypadkiem nikt nie mógł nazwać go swoim światem,bo przecież jest Twój,kochasz go i nie pozwolisz by miała go inna.Myślałam,że nie ma nic gorszego od tęsknoty za kimś kogo całym sercem kochasz, myślenia wieczorami i martwienia się czy jest bezpieczny,czy jest sam,dlaczego nie dzwoni,to udręka przed zamknięciem powiek kiedy nawet ulubiony kawałek nie jest w stanie cię uśpić i myślałam,że to wszystko co może w jakikolwiek zaboleć.Posłuchaj nie tęsknij,nie pragnij,nie krzycz o miłości,czasem odwróć się do niego plecami tupnij nogą,nie odpisuj przez kilka godzin,niech i On się pomartwi,bądź stanowcza i nie pokazuj,że zależy Ci bardziej,bo stracisz serce nie zauważając,to jest najgorsze, gorsze niż śmierć,bo jemu oddasz wszystko,a w końcu przecież odejdzie.
|
|
|
|