|
Nie wywyższaj się kurwa jak masz wzrost metr trzydzieści.
|
|
|
do dziś pamiętam jak czekając na Niego, zachodził mnie od tyłu obejmując w talii. wplatał dłonie w moje , obracał w swoją strone patrząc mi w oczy jak gdyby tam widział niebo. przybliżał się do mnie rozkoszując każdą cząsteczką mego ciała. podsuwał moją brodę lekko do góry, nosem zadzierał o mój i wtapiał się w usta. podniecał się tym, że już zawsze będę jego. jego Maleńką.
|
|
|
i znów to samo. listopad, wieczór. zarzucam na siebie Jego bluze do dziś przesiąkniętą perfumami. w słuchawkach jedna i ta sama piosenka. siadam na końcu molo, przyglądając się zetknięciu nieba z morzem. zastanawiam się jak to jest. na pozór wygląda, że łączą się gdzieś w oddali. to tak jak wyobrażenie sobie Ciebie i mnie. złudzenia mnie prześladują.
|
|
|
długi pocałunek na dobranoc. dwa słowa z Twoich ust. tak nie wiele, a to przez to siedze teraz sama wykańczając organizm kolejną dawką, buchem, łykiem.
|
|
|
to uczucie, kiedy zaciągasz się nim prosto do płuc. Przeszywa Cię całą . Czujesz jak wypełnia Twoje gardło, a oczy zacznają piec od dymu. przepijasz kieliszkiem czystej. idealny smak . i to uczucie, że z każdym kolejnym razem już mniej do końca. że pewnego dnia się wykończysz.
|
|
|
przychodzi taki moment w życiu, gdzie jedynym ratunkiem jest jedna dawka żeby zapomnieć.
|
|
|
lubiłam jego duże usta. kochałam ich smak. godzinami mogłam również wpatrywać się w morskie tęczówki ukryte pod blond grzywką. uspokajało mnie to, a jednocześnie dawało odczuć miliony tych małych robaczków w brzuchu. pokochałam go. najzwyczajniej go pokochałam. jego sposób bycia, styl chodzenia, mówienia. To jak mrużył oczy podczas słowa 'Bejbe' i to jak czule obdarowywał pocałunkiem na dobranoc. Chciałam go - całego.
|
|
|
to ten moment w życiu Mała, w którym nie wiesz gdzie się rano znajdujesz po imprezie, rozrywa Ci gardło od nadmiaru wódki, a z płuc słychać tylko gruźliczy kaszel. Leczenie miłości. Boli nie ?
|
|
|
|