|
|
A tym razem do kogo reklamujesz swą miłość przez opisy? [eloszmero]
|
|
|
|
Najgłębiej patrzą te oczy, które najwięcej płakały. [magdusia0109]
|
|
|
To, że wspominam o Nim coraz rzadziej nie znaczy, że o nim zapomniałam. On nadal jest w moim sercu, zawsze tam będzie.. // whitedove
|
|
|
siedzę przed komputerem i po raz kolejny zastanawiam się czy tylko ja tak cierpię? // whitedove
|
|
|
Spoglądam na telefon, widzę 10 nieodczytanych sms'ów. Nadawcą każdego jest właśnie on. Czytam każdy po kolei, a na twarzy pojawia się coraz szczerszy uśmiech. Po paru miesiącach, napisał, że chce znowu mnie zobaczyć, nie tylko minąć na ulicy, ale spotkać się gdzieś sam na sam. Że chce zacząć od nowa, bo nadzieja, która pomagała mu uwierzyć, że da sobie beze mnie radę, odeszła zostawiając karteczkę z napisem ' nawet ja Ci nie pomogę, nie potrafię, opuszczam Cię. ' Mówił, że chce od nowa zapoznać się z każdą moją cechą i pokonać każdą przeszkodę jaką postawią nam pod nogami. Że chce poczuć mój smak i zapach, choć nigdy go zapomniał. Gdy przeczytałam każde słowo, literka po literce, naprawdę nie mogłam uwierzyć, nie mogłam uwierzyć, że to o czym marzę, przez co przepłakałam kilkanaście nocy właśnie się spełnia. Byłam najszczęśliwszą dziewczyną na całym świecie... właśnie, dopóki się nie obudziłam. / eej_pokochaj_
|
|
|
Boże spraw, by rozpoczynający się lada moment tydzień, był chociaż ciut lepszy od poprzedniego, dla mnie to już naprawdę wiele. / eej_pokochaj_
|
|
|
|
byłam sama w klasie. zostałam po lekcji, by móc podlać kwiaty. napełniłam konewkę wodą i weszłam na krzesło by dosięgnąć roślin na górze mebli. chwilę później usłyszałam trzask drzwi, odwróciłam się patrząc jak stoi speszony w wejściu. - wejdź, nie gryzę. - syknęłam kontynuując swoje zadanie. serce biło z sekundy na sekundę szybciej. najwidoczniej czuło Jego obecność. zapach uderzający o moje nozdrza uniemożliwiał dalszą pracę. odwróciłam się chcąc zejść z krzesła, kiedy to On stał już obok. wziął mnie na ręce, po czym posadził na ławce. oparł się dłońmi o blat stolika i zbliżył swoje usta do Moich. - nie mogę tak dłużej. - jak ? - bez Ciebie - powiedział, po czym lekko przygryzł Moją wargę. wyrwałam się z Jego objęcia zmierzając ku wyjściu. złapał mnie za nadgarstek próbując zatrzymać przy sobie. - puść. - syknęłam, tracąc w tamtej chwili szansę na normalne życie. [ yezoo ]
|
|
|
|
prędzej czy później to wszystko wróci,to co tak nagle wypadło nam z rąk.
|
|
|
|
Rok temu o tej porze wcale nie było chujowo. [ kropeczka7127 ]
|
|
|
|
ujął moje zimne od porannego przymrozka dłonie, po czym natychmiastowo schował je do swojej kieszeni. ' tak nie można ' szepnął słodko się uśmiechając. ' zostawiłeś Mnie samą. kazałeś tęsknić. dusić się łzami . spać samej każdej nocy. wsłuchiwać się w dołujące piosenki. spacerować samotnie po mieście. pozwoliłeś mi nie istnieć. tak nie można ' rzuciłam wyjmując swoje ręce z Jego kieszeni. wbił swój wzrok w ziemię, po chwili spojrzał Mi w oczy szepcząc na ucho ' przepraszam ' . serce zaczęło bić w szaleńczym rytmie. zrobiłam krok do tyłu i mówiąc ' to już nic nie zmieni ' odeszłam dając Mu możliwość poczucia się, jak ja dawniej. [ yezoo ]
|
|
|
|