 |
A wieczorami? Wsłuchuję się w słowa piosenki, którą mi śpiewałeś...
|
|
 |
Tyle wspomnień o Tobie, chodzi po mojej głowie... Wypełniają cały mój świat. ♥
|
|
 |
Gdybyś czasem przypadkowo mnie spotkał to podejdź i przytul mnie tak cholernie mocno i powiedz, że w końcu będzie dobrze...
|
|
 |
Znów stłukła ramkę z ich zdjęciem, a łzy pociekły po jej twarzy, zaczęła zbierać potłuczone szkło kalecząc się przy tym.. była bezsilna, bezradna. tak bardzo brakowało jej jego, czuła się jakby zamknięto ją w czarnym pomieszczeniu i odcięto dostęp do tlenu.. dusiła się.
|
|
 |
- Nauczyłam się sama robić takie kakao jak kiedyś mi robiłeś, kupiłam szalik, czapkę i rękawiczki żeby miało mnie co ogrzać w zimowe wieczory, kupiłam płyty z bajkami żebym miała co robić w wolnych chwilach, wiesz jest naprawdę dobrze, ostatnio nawet przestałam natarczywie patrzeć na twoje zdjęcie przed snem, ale łzy dalej płyną, ale nie bój się, kiedyś się skończą. ale wiesz.. tęsknię za tobą tak troszeczkę.
|
|
 |
a parkiem, ze słuchawkami w uszach i papierosem w jednej dłoni, z każdym buchem powtarzała sobie jak bardzo go nienawidzi, a pomiędzy słowami wkradało się cichutkie ` kocham cię`. Płatki śniegu spadały na jej delikatne dłonie, spojrzała w niebo i poczuła się dziwnie beztrosko. jednak po chwili przed jej oczami zobaczyła znajome postacie, to był on.. stał i przytulał tą plastikową barbie. Chciała zawrócić, lecz poczuła dziwny ucisk w żołądku.. zaczęła iść dalej, dostojnym krokiem z papierosem w ręku przeszła obok nich rzucając tylko lekceważące spojrzenie.. poczuła się wygrana.
|
|
 |
Nie martw się Ty byłeś tylko fragmentem mojego serca, to nic, ze tym centralnym, najważniejszym. Tym bez którego nie potrafię żyć.. to nic.
|
|
 |
Tylko ona potrafiła opić się jabłkowo-miętowym tymbarkiem, tylko ona wciągając orenżade w proszku śmiała się jakby była na mocnej fazie, tylko ona potrafiła iść w środku nocy całkiem pijana, trzymając w dłoni szpilki śpiewać `barkę` tylko ona potrafiła tak kochać.. jak dziecko, bezgranicznie.
|
|
 |
A ja będę Twoją smerfetką, o błękitnych oczach, taką jedyną kobietą w smerfowym świecie, taką idealną, wspaniałą, którą będziesz kochał jak łasuch swoje ciasto albo ważniak swoje okulary, dobrze ?
|
|
 |
Dla niej to była miłość na zawsze, ta jedyna wyjątkowa, która zdarza się tylko raz.. dla niego ? przelotny romans.. wiesz jeden z wielu.
|
|
 |
Wiesz co najbardziej w nim lubiłam ? To, że się rumienił gdy wspominałam o jego słodkim uśmiechu.
|
|
|
|