 |
Gdy patrz e w Twoje oczy, wiem, że nie chcę już niczego szukać...
|
|
 |
Zauroczę Cię. Nie dziś, nie jutro, ale zauroczę.!
|
|
 |
Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce ci się płakać. Zadzwoń do mnie… Nie obiecuję, że cię rozbawię, ale mogę płakać razem z tobą. Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić…Nie obiecuję, że cię zatrzymam, ale mogę z tobą pobiec. Jeżeli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać. Zadzwoń do mnie… Obiecuję być wtedy z tobą i być cicho. Ale jeżeli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze…Przybiegnij do mnie szybko. Mogę cię wtedy potrzebować.
|
|
 |
Zaczęła tańczyć pośród białych płatków spadających z pomarańczowego nieba, poczuła się wolna. jej oddech stabilnie komponował się, z dymem ulatniającym się z jej ust,a serce delikatnie drżało na dźwięk melodii płynącej z jej wnętrza. Oczy.. oczy miała jasne, przeszyte radością i procentami z malinowego reds'a. Chciała krzyczeć z radości spowodowanej dniem, w którym z czystym sumieniem i szczerością w głosie w końcu może powiedzieć. NIE KOCHAM GO JUŻ.
|
|
 |
Boję się proszę pana, że pokocham pana serce, dusze.. śmiech i ten błysk w oczach. Bo wie pan ? jak ja kocham to już wszystko, tak bezgranicznie, rozumie Pan ? a kiedy już oddam Panu całą siebie, Pan odejdzie i zrani moje serce, dusze, zostawiając mnie pośród pustych ulic z sypiącym się światem i kropelkami w oczach. Boje się bólu proszę Pana.
|
|
 |
Nawet te sobotnie wieczory stały się takie ciche, samotne, mroźne.. puste. A wszystko to wywołane twoim odejściem.
|
|
 |
Wiesz co jest gorsze od wojny, dzieci ciepiących w Afryce i zimowego mrozu ? Twoje spojrzenie mówiące ` już cię nie kocham`
|
|
 |
I nigdy więcej wiatr nie zaszumi kołysanki o ich miłości. Co najwyżej ktoś szepnie cichym głosem ` a byli taką piękną parą. `
|
|
 |
Gdy byłam mała patrzyłam na miłość inaczej, wszystko było proste. Pan i pani poznają się, całują a potem biorą ślub i żyją długo i szczęśliwie.. Jednak ta dorosłość do której dążyłam przez całe życie pokazała, że miłość prosta jest tylko w samym słowie.
|
|
 |
Szła w wysokich botkach środkiem ulicy, trzymając w dłoni pół taniego wina, chwiejąc się płakała i zaczęła opowiadać gwiazdom wiszącym na ciemnym niebie jak bardzo kocha tego człowieka, jaki ból przeszywa jej serce i jak jest jej źle, zapominając, ze on idzie tuż obok.
|
|
 |
Szli wieczorem przez zaśnieżony park. On opowiadając jej o swojej nowej dziewczynie uśmiechał się szyderczo i emanował szczęściem.. ona zaciskała pięści i przygryzała wargi, żeby tylko się nie rozpłakać tłumiła w sobie myśli i powtarzała tylko `nie kocham go, nie kocham go, nie kocham go, nie kocham...` nagle poślizgnęła się na śliskim lodzie i upadła na śnieg wybuchając płaczem. Zdezorientowany zapytał co się stało.. a ona krztusząc się płaczem wydusiła tylko `kocham cię` uciekając w ciemną uliczkę.
|
|
 |
Dziś ? Dziś zrobiło się tak dziwnie spokojnie, cicho bezpiecznie.. serce bije stałym rytmem, nie odczuwam spontanicznej euforii, a wczoraj urządziłam pogrzeb motylkom które zabiłeś zostawiając mnie. trochę tęsknie za twoim oddechem i wiesz ? brakuje mi naszych rozmów do rana, poprzedzanych namiętnymi pocałunkami i czytaniem poezji Szymborskiej o 4 nad ranem.
|
|
|
|