 |
|
Nie pamiętam która była godzina i co wtedy robiliśmy, nie pamiętam daty, bo to nie było ważne, pamiętam tylko, że były wakacje, w tle leciał Green Day, a ja miałam 14 lat i nagle uświadomiłam sobie, że patrzę na człowieka, którego będę kochać do końca życia.
|
|
 |
|
Nie kłam, nie kłam, że trzeba coś zmienić, że da się cokolwiek zmienić, nie kłam bo kurwa daliśmy wszystko, odebraliśmy sobie wszystko, zniszczyliśmy się i jesteśmy złamani, teraz należy już tylko odejść.
|
|
 |
|
Rzygać mi się chce nami i pojęcia nie mam, co ja z Tobą w ogóle robię i z Twoich oczu po prostu bije zdradą, a mi nawet nie chce się mieć o to pretensji.
|
|
 |
|
Ja czekam, a Ty zaraz przyjdziesz, zaraz przyjdziesz i kolejny raz pokażesz mi jak bardzo Cię nie obchodzę.
|
|
 |
|
kiedyś zadzwonisz, napiszesz, a ja nie odezwę się przez dłuższy czas. zapukasz do drzwi mojego mieszkania, ale nie zastaniesz mnie tam. ujrzysz mą zapłakaną matkę i ojca z kopertą w ręku, podpisaną Twoim imieniem.
|
|
 |
|
idziesz na zwykłą dyskotekę szkolną, a ja drżę ze strachu, że zrobisz to po raz kolejny. pamiętając, iż moja pikawa tego już nie zniesie.
|
|
 |
|
chciałabym uciec od tego wszystkiego. wymazać z pamięci kadr, kiedy chwytasz ją za rękę na moich oczach, a ja cierpię. kiedy całujesz ją, gdy siedzę w pokoju obok i płaczę z bezradności. kiedy przepraszasz za tą scenę tłumacząc się nadmiarem alkoholu we krwi, a ja potulnie wybaczam. czy nie łatwiej byłoby nam żyć bez tego? spójrz, dziś jestem wrakiem człowieka. rodzice, przyjaciele, Ty - wszyscy mnie dobiliście. umieram. umieram po cichu, umiera moje serce, bije coraz słabiej, ale ratujesz je, bo kochasz. i po mimo tego jakim okazałeś się być skurwielem potrzebuję Cię. wiesz, zdaję sobie sprawę, iż popełniałam setki błędów, na pewno mniej bolesnych, ale jednak. a dla każdego należy się druga szansa.
|
|
 |
|
Krótko i na temat to możesz mnie spytać czy idę na piwo, a nie przepraszać za coś czym raniłeś od pół roku.
|
|
 |
|
Może i tak, może i tak, ale raczej wątpię.
|
|
|
|