 |
Szanuję osoby, które zachowują się wobec mnie tak samo w towarzystwie, jak i sam na sam !
|
|
 |
Myślałam, że mnie to przerazi. Że poczuję się smutna, urażona. Że serce choć trochę zaboli. Ale nic. Patrząc na zdjęcie na którym był On i jego była. Z wielkim napisem KC. Po prostu przejrzałam je i przewinęłam na "nowo dodane". Nie ruszyło mnie to. A tak bym chciała, żeby jednak to zabolało. Żeby coś we mnie drgnęło na widok tego zdjęcia. Ale nie. Nic z tych rzeczy. Po prostu spłynęło. Jak gdyby nigdy nic. Nawet nadal potrafiłam się uśmiechać. Ja jestem wyprana z uczuć. Mnie można ranić tak jakby nie raniąc. Bo ja nie czuję. PS. Mam nadzieję, że jest z nią szczęśliwy. /s.z.w
|
|
 |
Jeżeli chcesz wiedzieć co naprawdę czuje wsłuchaj się w krzyk mojego milczenia.
|
|
 |
płyniemy w ten świat oceanem łez szczęścia .
|
|
 |
|
Gdy się kogoś kocha to powinno się akceptować jego życie wraz z zaletami i wszelkimi wadami.
Nie można zmieniać na siłę czyjegoś życia tylko dlatego, że nam nie pasuje.
|
|
 |
- Wiesz kocham go.
- To czemu mu tego nie powiesz.
- To nie jest takie proste.
- Oj nie udawaj to nie takie trudne.
- Tak-to to stań na krawędzi mostu z zawiązanymi oczami i spróbuj chodzic na jednej nodze.
|
|
 |
siedziała na drewnianym moście trzymając pomiędzy nogami niedopity trunek. nastrój, który panował tej nocy udzielał się jej. podśpiewywała sobie cicho swój ulubiony kawałek zdejmując z nóg czerwone trampki. zamoczyła stopy w letniej wodzie i zaczęła przebierać nimi w te i w tamtą pluskając na wszystkie strony. - uważaj bo spadniesz! - krzyknął dźgając ją w talii. złapała się przestraszona wystających drewnianych bali wylewając na swoje krótkie spodenki ulubiony drink. - głupku! - wrzasnęła stając naprzeciwko niego. - zaraz Ty wylądujesz w tej wodzie, nie ja! - dokończyła popychając go. zdążył krzyknąć tylko że jej tego nie daruje, a ona już pływała obok niego.
|
|
 |
siedziałam przed domem ogarniając zdjęcia z ulubionej wycieczki. co chwilę śmiałam się z naszych min, lub wręcz przeciwnie. brakowało mi ich. ich uśmiechu, tekstów, których oni sami czasem nie ogarniali, ich wrednych zaczepek. ich, po prostu. zagryzałam wargę kiedy usłyszałam jakieś znajome mi głosy. uniosłam głowę i spojrzałam przed siebie odgarniając grzywkę. - siema! - rzuciło kilku chłopaków na raz. z pośród nich wyłapałam Ciebie. przełknęłam głośno ślinę i uśmiechnęłam się. - czemu się raz uśmiechasz, a raz zagryzasz wargę? o! znowu to robisz! - powiedział jeden nabijając się ze mnie. - a Ty czemu ciągle jeździsz na tym swoim bmx-kurduplu? lubię to robię. - warknęłam szczerząc wrednie zęby. - u, ostra. - warknął kolejny. spojrzałam na Ciebie. pomachałaś mi ochoczo ręką i uśmiechnąłeś się odjeżdżając z resztą. a ja? ja zostałam tam całkiem sama ledwo radząc sobie z oddychaniem.
|
|
 |
Świat jest hałaśliwy. Ciągle krzyczy. Nie znoszę tego hałasu. Potrzebuję kogoś, kto założy mi na uszy słuchawki z najpiękniejszą melodią, a kiedy hałas ucichnie, wyciszy muzykę i sam stworzy dla mnie symfonię dźwięków płynących prosto z serca. Przytuli, pocałuje, przy nim będę się czuła bezpieczna, kochana i szanowana. Będę najładniejszą dziewczyną w kraju, a może i na świecie.Będzie słuchał ze mną moich piosenek i nie będzie próbował 'nawracać' mnie na swoje.
|
|
 |
W chwili, gdy nasze ciała zetknęły się ze sobą, szybko sobie uświadomiłam, żę to nie jest zwykły platoniczny uścisk. To było coś jeszcze. A ja stałam po jednej stronie linii, której przekroczenie nieuchronnie wpędziłoby mnie w kłopoty. Ale zamiast uczynić krok w tył i zająć bezpieczną pozycję, zrobiłam krok w przód, wkraczając w strefę niebezpieczeństwa. Zdawało mi się, że nic nie jestem w stanie na to poradzić. On był inteligentny, przystojny i z jakiegoś sobie tylko znanego powodu zapragnął mnie. Odmowa nie przyszła mi po prostu do głowy. Zbyt bardzo go pragnęłam.
|
|
 |
Mogę być Twoją księżniczką? Malutką dziewczynką w za dużych bucikach i na prawdę szczęśliwych oczkach? Z rozmazaną szminką i noskiem w czekoladzie? Czułą, delikatną, rozmarzoną i prawdziwą. Słodką jak cukierek. Mogę?
|
|
|
|