Myślałam, że mnie to przerazi. Że poczuję się smutna, urażona. Że serce choć trochę zaboli. Ale nic. Patrząc na zdjęcie na którym był On i jego była. Z wielkim napisem KC. Po prostu przejrzałam je i przewinęłam na "nowo dodane". Nie ruszyło mnie to. A tak bym chciała, żeby jednak to zabolało. Żeby coś we mnie drgnęło na widok tego zdjęcia. Ale nie. Nic z tych rzeczy. Po prostu spłynęło. Jak gdyby nigdy nic. Nawet nadal potrafiłam się uśmiechać. Ja jestem wyprana z uczuć. Mnie można ranić tak jakby nie raniąc. Bo ja nie czuję. PS. Mam nadzieję, że jest z nią szczęśliwy. /s.z.w
|