 |
Klasa, dziewczyno, Trzymaj fason. Nawet jak niebo wali Ci się na głowę, nawet jak znowu coś poszło nie tak, głowa do góry. To odróżnia Cię od tych miernot, które żebrzą o miłość. Ty nie żebrzesz,to Ciebie proszą./esperer
|
|
 |
|
powinnaś być strasznie opalona, przecież te latarnie tak grzeją .
|
|
 |
To pieprzona depresja ciągnie mnie pod wody tafle
Nie słyszysz mnie, mój krzyk jest niemy, choć na ciebie patrzę..
|
|
 |
tak już jest, wszystko czasem przemija,
spójrz na siebie, po twarzy spływa Ci znów makijaż,
tracisz kolory przez jednego gościa,
który wciąż coś pierdolił o wątpliwościach
i nawet nie myśl o tym, nawet nie próbuj,
gdzieś się naćpać, zachlać, nocą pójść do klubu
|
|
 |
ej dziewczyno, powiedz z czym masz problem,
on Cię zostawił, przestań, wytrzyj łzy, złap oddech,
może nie był tego wart, może z Tobą coś nie dobrze,
a może to nie było to, kurwa to proste
|
|
 |
wiem jak jest więc usiądź tu obok,
potraktuj mnie jak kumpla, bo jestem tu z Tobą,
rozumiem wszystko, nie bój się słów,
jeśli nie jesteś gotowy to jutro będę tu znów.
wyrzuć ten ból, nie daj satysfakcji wrogom,
nie niszcz siebie sam, oni próbują i nie mogą
|
|
 |
to nasze piekło, jebane piekło,
co pozostawia na psychice bliznę konkretną
i nie mów mi, że nie potrzebna Ci pomoc,
skoro chcesz to powtórzyć niemal co noc
|
|
 |
życie, ja dobrze znam Cię i dobrze znam te
problemy które sprawiają, że wszystko gówno warte
i nawet z dobrym startem można skończyć kiepsko,
bo coraz rzadziej z fartem cokolwiek tu jest ziom.
|
|
 |
dlaczego ludzie ciągle boją się mówić? później we własnym gównie tak łatwo się zgubić,
gdy jest się samemu nic nie jest łatwe, później pytania czemu nikt nie pomógł i to straszne
|
|
 |
mój kumpel chciał się zabić we własnym domu,
Wrócił z najeby, wziął 25 ibupromów., miały mu pomóc, miał mózg nie na miejscu,
ziomuś, nie chowaj tych problemów w sercu, ej
|
|
 |
będę napierdalał krwią do czasu kiedy zasnę
|
|
|
|