 |
od smutku, depresji do śmiechu i szczęścia, od wódy, browarów, do ostrego zejścia
|
|
 |
krew mi się ścina jak u Ciebie widzę łzy, pójdę za Tobą nawet w najgorszy syf!
|
|
 |
drugi rok, ja kolejną sztukę mam na oku, lecz szybko rzucę ją, bo wszystkie które mają coś w sobie, mają wdzięk i są porządne i wiedzą coś o mnie, gardzą mną wiesz? .
|
|
 |
Poznaliśmy się w knajpie ja i Ty na nie złej najbie i przyznam się tamtej nocy też ćpałam, potem pisaliśmy tydzień znów najba i tydzień się nie odzywałam, bo wróciłam do rzeczywistości.. jarałam! Już nie gadamy jak kiedyś a jak gadamy to o niczym, dzielą nas kilometry a i tak wiem że mnie słyszysz. Co nas nie zabije zniszczy - brudna prawda i tak zapijemy blizny gdzieś tam na melanżach. Siema jak tam? dajesz rade z tym wszystkim? a ja znów miałam farta uwierz co raz ciężej żyć z tym, mi co raz ciężej być kimś, ale nie martw się o mnie, bo przez lata na barki przyjełam więcej niż mogłam. Jestem jedną na milion, bo tylko ja do dzisiaj kurwa nie wiem co to miłość, nie wiem. Czasami chciałabym pogadać, ale od jakiegoś czasu już się nie wpierdalam. Znów odpalam blanta i siadam przy butelce, wiem miałam z tym skończyć skończę dopiero w piekle. I tak pierdole co będzie dziś nic mnie nie zabije, w życiu piękne są tylko chwile. Siema.
|
|
 |
Powiedzcie mi jak ja do cholery układałam tę listę rzeczy potrzebnych do szczęścia, że teraz mając te priorytety z najwyżej półki - bezcennych przyjaciół i wspaniałego faceta, jest mi tak nieopisanie niedobrze, że ciężko chociażby oddychać?
|
|
 |
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
 |
chciałabym się przekonać, czy gdybyś została sama bez swoich nowych przyjaciół wróciłabyś do mnie? przypomniałabyś sobie o kimś takim jak ja? cofnęłabyś się do chwil kiedy oprócz piwa i papierosów nie potrzebowałaś niczego innego. kiedy nasze towarzystwo wystarczało nam nawzajem do pełni szczęścia i kiedy chwile spędzone razem były dla nas całym światem?/jamelia
|
|
 |
polej, lub nie, albo weź jednak polej - trzeźwa rzeczywistość mnie w oczy kole
|
|
 |
to są nasze dni, nie zatrzyma nas raczej nikt
|
|
|
|