 |
chodź, chodź. podejdź bliżej, nie bój się. zaryzykujmy, razem. powiedz , masz coś do stracenia? czy ten cały syf wkoło jest wart naszego poświęcenia? chodź, boże. złap mnie za rękę i nigdy nie puszczaj, tak ściśnij, mocniej. chcę cię poczuć. o boże, kochanie pachniesz cudownie, chodź, nie zatrzymujmy się. jesteśmy już tak daleko, daliśmy radę przez tyle czasu, ze sobą, na sobie, w sobie. boże, kochanie. nie wiem co robisz, ale rób to dalej. chodź ze mną na koniec świata albo na jego początek, nieważne. bądź, bądź bo niczego więcej nie potrzebuje.
|
|
 |
'A cokolwiek wędrowało w tych murach, wędrowało samotnie.'
|
|
 |
8 błogosławieństw, dziewiąte wciągam w płuca.
|
|
 |
2013, to dla nas był złoty czas, bo poznałem tego ziomka, do którego mówię teraz brat, też zaczynał od skutera, poprzez quad'a i suzuki, by na ścigu się odnaleźć i by robić to co lubi. Potem wspólne wypady, łagiewniki na kolano złote trasy, miasto, bloki, śmiganie aż będzie rano. nie wstydziłeś się jeździć ze mną, gdy miałem tylko skuter, teraz jesteśmy jak rodzina. Znów lecimy w trasę kumpel.
|
|
 |
I widziałem Cię wczoraj w nocy. I nad ranem znów musiałem otworzyć oczy.
|
|
 |
Często chcę czegoś za bardzo, często na chwilę.
|
|
 |
wracasz do pustego domu, rzucasz torbę gdziekolwiek i siadasz, nie masz pomysłu co ze sobą zrobić. nie wiesz do kogo się odezwać, bo nie masz pewności czy jeszcze ktoś chce cię słuchać. włączasz muzykę, bo co innego ci zostało? szlugi są jeszcze bardziej chujowe niż przedtem ale odpalasz kolejnego i słuchasz pierdolenia z głośników, miłego pierdolenia. niby jest dobrze, jest ten spokój, nikt i nic nie wyprowadza cię z równowagi, ale czegoś brakuje.
|
|
 |
'Co było wczoraj to przeszłość, pierdol, stawiam na jutro! Postawisz ze mną?'
|
|
 |
To nie jest tak że znowu czegoś od Ciebie chcę, nie mam zamiaru burzyć Twojego świata, przez ostatni czas zapewne wszystko sobie poukładałaś, ale czuję, że gdzieś tam w środku, między sercem a rozumem wciąż czuję Twą obecność.
|
|
 |
|
jeszcze głos twój raz usłyszeć chce, zapachem się zaciągnąć, pojąć cię raz na zawsze wszystkimi zmysłami i nigdy nie zrozumieć, i ciągle na nowo dochodzić prawdy pocałunkami
|
|
 |
Bo świat wcale nie jest tak okropny, gdy chce się być w nim szczęśliwym./Bekla
|
|
|
|