 |
“Piętnaście po czwartej rano wszystko wydaje się możliwe. Absolutnie wszystko.”
|
|
 |
boję się zobowiązań. nie chcę ci nic obiecywać, niczego na siłę nazywać. nie wyznam ci nagle wszystkiego, co czuję. ale mogę być, całkiem blisko. mogę być oparciem, o ile nie obciążysz mnie zbyt mocno, dobrym słuchaczem, albo poprawiaczem nastroju. mogę być kim chcesz, tylko nie czyń mnie zbyt ważną. nie jestem dobra w byciu czyimś wszystkim. /
selektywnie
|
|
 |
czuję, że coraz mniej mnie we mnie na bani niosę powtórki ze snów i wiem, że dziś mi już lepiej nie będzie opuszczam nocny, odpakowuję, odpalam, buch buch kuje mnie w sercu, sprawdzam tętno, paranoja wciąż działa suka trzyma w szponach, nigdy nie puszczała wbiegam na drugie piętro i ona ze mną, trzeba przyznać wierność jej nie wiem co mam robić bo chyba do rana nie zmrużę oka myślę o tych dziewczynach co sypiają ze mną, piją ale żadna nie kocha JA TEŻ NIE KOCHAM ŻADNEJ Z NICH, a przydałaby mi się muza
|
|
 |
mówię o tym z bólem powiedz ile masz masek,
dla obcych chcesz być ziomem, dla swoich jesteś kutasem
|
|
 |
aktor, manipulator, to twój synonim, ja nie wiem o co chodzi zamień sobie pseudonim
|
|
 |
nie działa przepraszam judaszom już nie mogę pomóc, zachłysnąłeś się sobą..
|
|
 |
no i przyjdzie ten dzień, kiedy spotkamy się gdzieś na stricie face to face, cześć bo tak robi życie wiesz, ta historia ryje mi moja chorą psychikę jak klej butapren
|
|
 |
Boimy się kochać. Boimy się momentu, gdy zacznie Nam zależeć, gdy jedno słowo, jeden moment, jeden gest będzie mógł Nas zniszczyć.
|
|
 |
Jestem takim typem człowieka: muszę zakładać najgorsze, żebym umiała wytworzyć w sobie system obronny, dzięki któremu później łatwiej zniosę, gdyby się to urzeczywistniło.
|
|
 |
Nie chcę być sama. Nigdy nie chciałam być sama. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałam mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze kiedyś je odnajdę. Nienawidzę tego, że kiedy krzyczę, a krzyczę jak opętana, to krzyczę w pustkę. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto by usłyszał mój krzyk, i nie ma nikogo, kto pomógłby mi nauczyć się, jak przestać krzyczeć. / psycholandiaaa
|
|
|
|