 |
Widzisz, jestem wariatem
Tak, więc nie obchodzi mnie by być cool
Jak się z tym czujesz?
|
|
 |
Widzisz, nie myślę jasno
Tak więc nie wiem, współczuję samemu sobie
Kto kazał ci się wtrącać?
|
|
 |
Czekaniem na niespodziewane,
Straconych szans rozpamiętywaniem
|
|
 |
I tak dziękowała Bogu za każdy dzień
W głębi serca chciała żeby jak najszybciej skończył się
|
|
 |
Kiedy patrzę na Ciebie wiem, że to Ty.
|
|
 |
chciałem powiedzieć cześć, nic więcej, intencje?
miałem szczere, dlatego pieprzę resztę
|
|
 |
rozdarci wewnętrznie
między
kochaj mnie
a
opuść mnie
|
|
 |
Sny kolorowe i piękne marzenia
To, czym żyjesz nie jest warte zapomnienia
Więc obudź się z tego szarego snu
I spraw byś nie żałował, że jesteś tu
|
|
 |
Wszystko, co mamy przeliczamy na cierpienie
Czy nie przyjemniej myśleć byłoby
O tym, co nas cieszy?
I co dobrego wokół nas się dzieje?
|
|
 |
Sprawia radość nam każda chwila
Będąca częścią naszych snów,
W świecie pełnym żalu
Istniejącym w środku ludzkich głów
|
|
 |
Do stracenia nie mam nic
Do odkrycia za to własny ląd
Nie będzie łatwo
pokonać muszę swą niewiarę w siebie i opór słów
Nic się nie zmieni jeśli dziś
Nie zagram o wszystko albo nic
Taka okazja może być tylko raz
|
|
 |
Chcę mieć wszystko albo nic
nie umiem żyć na pół.
Żadna korzyść zyskać świat
a duszę stracić więc
ruszam stąd jeszcze dziś
|
|
|
|