 |
Ja znowu jestem sam, pisze tekst, i popijam whisky z colą.
Bo w życiu jak w muzyce wiesz ciągle jestem solo.
Gdzieś poza kontrolą widzę kres, skoro Ciebie nie ma obok,
nie ma łez, nie ma słów które bolą.
Czuję stres a zarazem ukojenie,
bo mimo wszystko wiem, że ja mam czyste sumienie.
A Ty co możesz powiedzieć,
skoro dawno wyszło na jaw kto ciągle udawał,
no a kto się kurwa starał.
Pytasz gdzie jest wiara ? Pomińmy to pytanie.
Ej kochanie ten kawałek traktuj jak ostatni taniec.
Trzymasz mnie w ramionach, ale na koniec wypuszczasz.
|
|
 |
Sam na sam, tylko ja i ten stan,
kiedy wdycham samotność,
kiedy wdycham samotność.
Sam na sam, tylko ja i ten stan,
kiedy nie mogę Cię dotknąć,
|
|
 |
Sala jest pusta, trzymasz mnie za rękę,
ale puszczam Twoją dłoń i nie złapię nigdy więcej.
Mocno bije serce, lecz nie wymieniamy zdania,
więc odwracam się na pięcie, odchodząc bez pożegnania.
|
|
 |
twoje oczy to już nie moje okno na świat
|
|
 |
narysuj mnie na płótnie w późne popołudnie
|
|
 |
Spójrz w serce, choć wiem że nie zechcesz tam patrzeć...
|
|
 |
dzś opowiem o moich problemach słów pełno
|
|
 |
nie wiem nic a nic o tobie ale czy to coś zmienia?
|
|
 |
teraz gdy nasz okręt tonie, Ty stoisz po ich stronie
|
|
 |
uroda to nie jest dobry temat do rozmowy.
|
|
 |
Chciałabym uciec stąd i zapomnieć o wszystkim
Zapytaj mnie o coś zanim spadnę na dno.
|
|
 |
Nie obiecuj,że odmieni się
to życie,które straciło sens.
Nie staraj się,nie zmienisz nic
za późno już byś zatrzymał mnie.
|
|
|
|