 |
Teraz może być już tylko lepiej.. Nawet nie dopuszczam do siebie innych opcji
|
|
 |
Czasami myślę, że źle postępowałam zadając się z Tobą.. Mimo wszystko i wszystkich.
|
|
 |
Muszę jeszcze tylko przestać o Tobie myśleć i będzie dobrze.
|
|
 |
W końcu zacznę żyć, pełnią życia :) I bez Ciebie może być fajnie
|
|
 |
Teraz już gdy nie ma Ciebie skupię się na tym co teraz jest dla mnie najważniejsze, na PRZYJAŹNI! Przez to, że byłam w Ciebie tak ślepo wpatrzona o mało co nie straciłam mojej najlepszej przyjaciółki.
|
|
 |
szkoda, że musiałam tyle stracić by zrozumieć jak wiele rzeczy robiłam źle
|
|
 |
trochę pusto bez Ciebie, ale to nic! poradzę sobie
|
|
 |
jak dobrze otworzyć oczy i spojrzeć realnie na świat :)
|
|
 |
Leżała w jego łóżku, okryta jedynie aksamitną kołdrą. Chłopak wstał. Podszedł do okna i odpalił fajkę. Z każdym buchem wracały wspomnienia nocy. Usiadł na łóżku. Dziewczyna przekręciła się na brzuch tak, że mógł podziwiać jej opalone plecy. Dotykał opuszkami palców jej ciała, jakby była ze szkła, czuł bijące od niej ciepło. Zauważył, że uśmiechnęła się delikatnie. Spuścił wzrok, odgarnął jej włosy z twarzy i szepnął "Wiesz, że odejdę, że znów będziesz przeze mnie płakać, a mimo to lądujesz w moim łóżku szczęśliwa, że jestem obok..." Pochylił się nad jej uchem i mruknął "Przepraszam.' Po kilku minutach trzasnęły drzwi. Nie zauważył, że spod jej zamkniętych powiek popłynęły łzy .
|
|
 |
Walczyć? Jasne, że potrafię. Jak nikt potrafię, gdy mi zależy robię rzeczy niemożliwe, staje się kimś innym, wiem, że dopnę swego. Jednak wiesz? Po którymś razie to staje się nudne. To już nie to samo. Wtedy odpuszczam, olewam sprawę. W końcu nie można starać się bez przerwy, nie widząc efektów. Wierz mi lub nie, ale druga osoba w tym też powinna mieć jakiś swój udział..
|
|
 |
Jestem inna, bo nie jestem taka jak te plastikowe lalunie, które boją się tylko o swoje paznokcie i rozmazany makijaż. Mi się nic nie stanie, gdy jednego dnia nagle szlag trafi prostownicę i będę musiała iść do szkoły w tych cholernie niesfornych lokach, lub gdy skończy mi się tusz do rzęs, wtedy też świat się nie zawali. Nie załamię się gdy na imprezie złamie mi się obcas, albo tips. Będę miała wyjebane, bo po się takimi rzeczami przejmować, skoro wokół tyle prawdziwych problemów..
|
|
 |
Siedziałam na drewnianej ławce. Ściągnęłam swoje czerwone szpilki i zaczęłam machać bosymi stopami po zroszonej trawie. Na twarzy czułam promienie słońca. Wiatr bezszelestnie rozwiewał moje włosy, a ja wspominałam najpiękniejsze chwile mojego życia ze łzami w oczach. I? Wiesz co? byłam z siebie dumna. Byłam dumna z tego, że mam co wspominać. Właśnie teraz dążę do tego, żebym za kilka lat znowu mogła usiąść na tej samej ławce i ponownie czując to niebiańskie słońce, móc wspominać. Nowe wspomnienia. Jeszcze piękniejsze od poprzednich.
|
|
|
|