 |
|
Chcę żebyś zadzwonił.Żebyś przyjechał. Żebyś po prostu ze mną był. Tu i teraz.
|
|
 |
|
... ale prawdziwa miłość przetrwa każdą rozłąkę
|
|
 |
|
Uwierz w jego serce zbyt dobre,
gdy naprawdę ci zależy słowa potrafią być zbyt ostre.
|
|
 |
|
I tylko patrzeć, jak wszystko jebnie kiedyś i powiem 'no właśnie',
póki co idę coś przeżyć.
|
|
 |
|
Wydzieram się jak materiał. Robią się we mnie dziury i wyglądam jak ser. Upadam powoli jakby ktoś użył efekty spowolnienia i przyglądał się każdemu upadkowi dokładnie analizując każdą kroplę łez i krwi. Roztrzaskuję się jak szkło i nie zostaję ze mnie nic. Nie mogę znaleźć wszystkich fragmentów siebie. Szukam, ale jestem ślepcem i wdeptuję w swoje cząstki. Niszczę siebie sam.
|
|
 |
|
Kocham życie bo dało mi ciebie, Kocham ciebie bo Ty jesteś moim ŻYCIEM. | shadyy_98
|
|
 |
|
Kocham Cie , bardziej niż wczoraj , ale mniej niz jutro .
|
|
 |
|
Bądź ze mną, jak kac po każdym piciu ! :)
|
|
 |
|
Kocham to Jego jednoosobowe łóżko a w szczególności za to, że mimo mojego nocnego wiercenia kiedy razem śpimy trwa przy mnie nawet wtedy, kiedy ledwie co z niego nie spada/kropeczka
|
|
 |
|
A najgorsze jest jak sie chce wygadać, a sie nie ma komu. / ameetu
|
|
 |
|
Błagam Cię chciej siedzieć obok i czekać, gdy
mam chwilę zwątpienia. Błagam Cię chciej być
światłem w mroku pękniętego serca. Błagam
Cię chciej być koło mnie choćbyśmy siedzieli
nad przepaścią i machali nogami. Wiem, że
czasem jestem złym sztormem zalewającym
Twoje policzki i zimnym kamieniem, o który
potykasz się i zdzierasz skórę, ale błagam Cię
chciej, bo ja nienawidzę siebie i żyć z sobą nie
potrafię, ale Ty kochaj mnie, bo potrzebuje Cię
w każdym dniu by móc oddychać i kochać Cię
taką jaką jesteś. I pragnę tego każdą kroplą w
oceanie, wypełnij mój świat jak gwiazdy niebo.
Bez nich jest puste, samotne i czarne. Błagam
chciej.
|
|
 |
|
Wyszedłem na balkon i poprosiłem by przyszła do mnie. Pocałowałem Jej wystający obojczyk i poprosiłem by zamknęła oczy. Chwilę niczym koneser win delektowałem się malarstwem Jej twarzy w nocnej marynacie. Podniosłem schowaną, wyciętą gwiazdę z papieru i objąłem Ją od tylu. Kochanie, otwórz już oczy. - Szepnąłem jak najciszej by mój głos współgrał z delikatnym wiatrem i zapachem nocy. Otworzyła oczy, a ja podniosłem gwiazdke, udałem, że zdejmuje Ją z nieba i z uśmiechem powiedziałem: W końcu chciałaś kiedyś poczuć słodycz gwiazd, a ja mówiłem, że zdobędę dla Ciebie cały świat. Łzy szczęścia spłynęły wprost na moją koszule, wtuliłem Ją w siebie bardziej by wiedziała, że nigdy Jej nie puszczę i nie zostawię. A słowa dotrzymuje.
|
|
|
|