 |
Wybiegła z domu trzaskajac drzwiami krzycząc w myślach-cholera spóźnię się!-Biegła ile sił w nogach ledwo łapiąc oddech.Co chwilę potracała przechodniów rzucając im niemy uśmiech i biegła dalej.W końcu znalazła się w parku,w którym się z Nim umówiła.-uff,zdążyła-rzekła i usiadła na ławce.Szybko nałożyła błyszczyk,poprawiła włosy i czekała na jego przyjście.Czekała 10-35 minut rozglądając się wokół,jednak prócz pary staruszków nikogo nie dostrzegła.W głowie zaczęła układac różne scenariusze bojąc się,ze coś się stało.Zapomniał?Miał wypadek?Czy moze nie chciał mieć z nią już nic wspólnego.Myśląc nad tym wstała i ruszyła przed siebie.Pojawiła się łza,później kolejna.Kochała,tęskniła i łudziła się,że to miłość.Nagle poczuła na ramieniu czyjąś dłoń.Wystraszona odwróciła się widząc Jego brązowe oczy i uśmeichniętą twarz-Wybacz,ale starszy pan wykłócał się o ostatnią różę-powiedział wskazując długą roślinę trzymaną w dłoniach-I kocham Cię-dodał ocierając jej łzę..|| pozorna
|
|
 |
Kochany Boże! Minęło 5 miesięcy... Możesz być ze mnie dumny. Całkiem dobrze sobie radze. Są nawet dni, kiedy o nim w ogóle nie myślę wiesz? Ostatnio nawet przestałam dążyć do autodestrukcji. Powoli zdaje sobie sprawę, że okaleczanie ciała nie zabije smutku i pustki po nim. Są jeszcze dni kiedy w spazmach bólu krzyczę, żeby wrócił. Wiem, że to złe i nigdy nie pozwolę mu wrócić. Nie tęsknię już za nim, ale to nie znaczy, że zapomniałam. Nie, ja pamiętam! Jego inicjały wycięte na moim ciele przypominają, że BYŁ. Blizna na ciele zostanie na zawsze. On zresztą też, na zawsze w moim sercu... / 13thfriday
|
|
 |
Obudziłam się w środku nocy spojrzawszy na zegarek 03:27.Przewróciłam się na drugi bok i z całej siły próbowałam znów zasnąć powracajac do tego samego snu.Od dawna Go nie widziałąm,od dawna nie pojawiał się w moich snach.Aż nagla stał się częścią mojego życia we snie.Znów byliśmy razem,szczęśliwi,zakochani,wpatrzeni w siebie niczym w obrazek.Była również ona..Jego obecna dziewczyna.Ale we snie,to mnie kochał,mnie przytulał i mnie mówił jak kocha.A ona?A ona była kimś kim gardził.Kimś kto tylko kiedyś nas rozdzielił i rozpieprzył wszystko.Kochaliśmy się i to było dla nas najsilniejsze.Nie spodziewałam się,że mi się przyśni,bo nie myślę o Nim tak często jak kiedyś.Ale wciaż mi zależy.Wciąż tęsknie i czekam mimo,że ma inną.Od rana zastanawiam się nad znaczeniem tego snu..ale podobno sny spełniaja się na odwrót.To znaczy,że juz nigdy Go nie dotknę,już nigdy Go nie pocałuję i już nigdy nie powiem jak bardzo kocham,ani nie usłyszę,ze jestem dla Niego wszystkim..Całym Jego światem..|| pozorna
|
|
 |
` I znów mamy długie jesienne wieczory. takie z kubkiem herbaty i dobrą książką. takie z głową pełną myśli.
|
|
 |
` Niebo płacze, obserwuję spadające z góry łzy.
Tylko cisza wszystko kończy, na odwrót nie mamy sił.
Czemu sprawiasz, że się czuję jakbym była nikim.
|
|
 |
` Zamykamy niektóre drzwi. Nie z powodu dumy, tylko dlatego że nie pasują do naszego życia.
|
|
 |
` Nie pozwól sobie zapomnieć o rzeczach, które chociaż raz wywołały na twojej twarzy uśmiech..
|
|
 |
` Dziwnie tak kiedy na nikim Ci nie zależy. Nie czekasz na żadna wiadomość. Nie myślisz o nikim przed snem. Nie czujesz strachu, ze ktoś zniknie. Dziwnie. Bezpiecznie. Pusto. Nie jestem jednak pewna czy to poczucie bezpieczeństwa mi się podoba.
|
|
 |
` I nie pytaj mnie gdzie jest to szczęście. Chyba poszło się jebać wraz z kolejnym Jack'em Danielsem ..
|
|
 |
` - Wtedy Mnie objął. - I co było dalej?! - Budzik zadzwonił ; D ♥♥
|
|
 |
` Powiedziałam sobie,że nie będę za Tobą tęsknić, ale wciąż pamiętam, co czułam będąc przy Tobie.
|
|
|
|