 |
być zmechaconą jak stary sweter, który ktoś wyrzucił na śmietnik bo był już niepotrzebny, zbędny, nieistotny, zwyczajnie zużyty. przez osobę, która była dla niego jak tlen, bo przecież to jego ciepłe ciało czuł, kiedy go zakładano, bo przecież tylko to uchraniało go od ciągłego, bezsensownego leżenia w szafie, przecież to było jego jedyne przeznaczenie i sens istnienia. a teraz sweter nie ma swojej logiki bytu, teraz nie istnieje wcale, byłam, jestem Twoim swetrem.
|
|
 |
Choćby eksplodował wszechświat - zostaniemy w nim - ja i Ty
|
|
 |
Niezmiennie z każdym dniem muszę brnąć wciąż do przodu
|
|
 |
Chcę tylko Ciebie, zwróć na mnie uwagę
Nie znamy się osobiście, ale idziemy razem
|
|
 |
zostań proszę ze mną kiedy spadam
|
|
 |
stoję ja. naprzeciwko stoisz Ty. poruszasz niemo ustami, a ja nie słyszę ani słowa. sama się nie odzywam bo wiem, że to próżne. po co mam Ci o czymkolwiek mówić, przecież to tylko ja. moje oczy krzyczą, próbują wydalić wewnętrzny ból, czułeś kiedyś, że Twoje wnętrzności zwyczajnie umierają? bo przecież serce jest naistotniejszym organem, a ono już dawno się poddało. nie słyszymy się, ani nie słuchamy. stoję ja. stoisz Ty. między nami pierdolona szyba, pozwalająca nam na siebie patrzeć jak na małpki w zoo, ale nie możemy się dotknąć, ani się wysłuchać. postawiłeś tą szybę, a ja jestem bezradna, bo chociażbym jeszcze chciała i mogła wymaziać ją całą własną krwią w ramach manifestacji - suka jest już zwyczajnie - kuloodporna.
|
|
 |
wyhodowałam go sobie w serduszku, małego, przyjaznego, dającego ulgę. siedzi cichutko, ale kiedy jest potrzeba to się odzywa. nie wiesz o nim. nie powiem Ci o nim, bo nic co w moim sercu nie jest Ci znane. to małe coś ma na imię 'wyjebane'.
|
|
 |
przed oczami mam nas. nasze splecione ręce, pruderyjne spojrzenia. moją głowę skrupulatnie ułożoną na Twoich kolanach. ale nie ma słów. są tylko puste krzyki. nieme półsłowa. otwieramy usta na próżno, nie wydając z siebie dźwięków ani uczuć.treść naszych rozmów udało mi się zwyczajne wyeliminować ze wspomnień. teraźniejszość jest łatwiejsza bez obecności przeszłości.
|
|
 |
czasami mam wrażenie, że brakowałoby mi go, nawet gdybym go nie poznała.
|
|
 |
minelo juz troche czasu. duzo czasu. 10 tygodni. już ponad. w tym czasie spotkaliśmy się z tobą dwa razy, raz widziałam cię na mieście. w tym czasie spałam z tobą, z kimś jeszcze, plus jeden większy buziak z kimś jeszcze. ten ktos jeszcze zdecydowanie pozwala mi zapomnieć o tobie. ty. kretyn, dziwak, egoista. ty, dziecko nieznajace wartosci pieniadza. ty, przepijajacy hajs rodzicow. bywa. w tym nie jestesmy podobni. pozniej zerwales z tą laseczką. od razu mi to powiedziales. oh wow, lovely. czyzbys liczyl na cud? a moze ze chetnie do ciebie wroce? no way... nie tesknie za toba, nie mam juz nawet smutnych chwil, czlowieku. pracuje na nowe wspomnienia. choc skurwiam sie totalnie bo ciebie nie ma. jak ja sie wytlumacze przed dziecmi? oh, jebac to. nic nie zmieniac. zablokowales mnie nawet na fejsie za te durne komcie. co zrobic. na swieta do ciebie zadzwonie i zloze ci zyczenia. z szacunku. nie tesknie za toba. tesknie za osoba, ktora byles pol roku temu.ale generalnie, jebiemnieto
|
|
 |
" niechętnie mówi się o swych brakach, inni to przecież robią za nas.
|
|
 |
Szanuj siebie na tyle, by odejść od wszystkiego co Ci nie służy, co Cię nie rozwija i co nie daje Ci prawdziwego szczęścia.
|
|
|
|