 |
Pod pięknymi kręconymi rzęsami
Pod wydatnymi piersiami
Pod zgrabnym, powabnym ciałem
Pod bóstwem pożądania i miłości-
Ukrywa się czasami naprawdę mądra dziewczyna!
|
|
 |
Miałam ochotę do niego zadzwonić.
I powiedzieć.. Co?
Że jestem kretynką.
Że jestem idiotką.
I co gorsza podłą su.ką.
Nie brzmi to obiecująco, nie?
Za późno. Słowa już niczego nie zmienią.
|
|
 |
choć rozbryzgany mózg i krew na ścianie
serce bić nie przestanie
samo nauczyło się już
jak ma zadawać ból
|
|
 |
-Wiesz..my to tworzymy taki idealny związek..oparty na przyjaźni..hm..i nie tylko..;-D
-Hmm..no tak..jakby nie patrzeć..to tak..
- No dobra, przyznałbyś się w końcu, że mnie kochasz..
- No dobra, kocham.
- Wiedziałam.
- No coż..nie mogło być inaczej. To było wiadomo od samego początku. Kiedy mam przyjść z kwiatami..?
- A po co? Tylko mi się nie oświadczaj!!
-No dobra, jak nie chcesz to nie.
-No mozesz mnie kochać ale żeby tak od razu się oświadczać??
-hm..to się nie oświadczam.
-No..to i ja się przyznam. Kocham Cię.
-Co?? Nie słyszę!! (zakłócenia na linii, wiatr, szumy...)
-A bo jesteś stary i głuchy!!
- No jestem..ale i tak mnie kochasz.
-No kocham..
|
|
 |
To idealny romans, który stworzyłam w myślach.
Przeżyłam tysiące żyć, każde z Tobą u mojego boku.
Ale znaleźliśmy się w mniej niż idealnych okolicznościach.
Wygląda na to, że nigdy nie mieliśmy szansy...
|
|
 |
I wtedy, gdy On dawno Zasnął a Ty nadal na Niego patrzysz...
I mimo , że nosi w genach ciężką chorobę Ty nadal chcesz rodzić mu dzieci...
|
|
 |
Miłość jest wtedy, gdy On ledwie wyszedł, a Ty już chcesz do Niego dzwonić...
I wtedy gdy, na dworze burza, a on mokry punktualnie przychodzi...
I gdy wyjeżdża gdzieś na trzy dni, a Ty za Nim tak strasznie tęsknisz...
I choćjesteście daleko od siebie to nucicie te same piosenki...
Miłość jest wtedy, gdy On Cię całuje, ale to Ty proponujesz mu więcej...
I wtedy, gdy On jest smutny, Zgaszony to Tobie tez pęka serce...
I gdy On chce po prostu Pomilczeć to Ty tez się wtedy wyciszasz...
A gdy On tylko spojrzy na Ciebie Ty wszystko mu z oczu wyczytasz...
Miłość jest wtedy, gdy On wyczuwa czy masz dziś nastrój na śmiech...
I wtedy, gdy patrząc na innych facetów uważasz, ze czynisz grzech...
I gdy On wciąż ma ten błysk w oku chociaż ostatnio sporo przytyłaś...
A gdy trochę podetniesz włosy On widzi, ze coś zmieniłaś...
Miłość jest wtedy, gdy On, choć nie umie, na rocznice pisze Ci wiersze...
I wtedy, gdy pijecie szampana choć zajął gdzieś siódme miejsce...
|
|
 |
Oto mam moje małe niebo.
Oto mam moje małe piekło.
Oto mam moją własną ziemie.
Dlaczego spadam?
|
|
 |
-Pamiętam to.
-Co? O czym Ty mowisz.
-Pamiętam ten jego uśmiech. Teraz uśmiecha się tak do niej.
|
|
 |
-Co robisz?
-Czekam...
-I tak go nie zobaczysz..
-Mama zawsze mi mówiła, że jak w coś uparcie wierzysz to się spełni. Może akurat on teraz tędy pojedzie.
|
|
 |
To już nawet nie boli. Ty nigdy nie odróżniałeś mrówki od słonia, dnia od nocy, dziewczyny od szmat
|
|
 |
Trzymałeś mnie za rękę i odprowadziłeś pod sam dom,
wiem dlaczego mnie pocałowałeś, odeszłam czując się winna,
otarłeś moją twarz z łez , tym samym wyrzucając ze mnie wszystkie lęki.
|
|
|
|