 |
Gdybym była mężczyzną, to bym się w sobie zakochała. Gdybym była kobietą (i tutaj następuje długi wewnętrzny monolog)... Wystarczy rozpiąć guzik od bluzki... I już jestem zupełnie innym człowiekiem...
|
|
 |
W wielkim torze utopii stań przede mną i uśmiechnij się do mnie.
Na czym polega ten kryzys?
Wyjdę z siebie, popatrzę i uśmiechnę się.
To chyba bez różnicy czyj uśmiech zobaczę.
|
|
 |
Kiedyś zawsze stałeś obok mnie i podawałeś mi rękę, gdy upadłam. Gdy zdarłam sobie kolano z pośpiechem je zdezynfekowałeś. Gdy z oczu leciały mi łzy szukałeś chusteczki, by je wytrzeć. A teraz nie ma kto mi podać ręki, trudno jest samej wstać, bo mam obdarte kolana, a policzki są mokre od łez, bo mój przyjaciel złamał me serce. Wróć. Taki sam jak kiedyś. I nie zostawiaj mnie już więcej, dobrze? Ja naprawdę sama sobie nie radzę, choć bardzo bym chciała.
|
|
 |
Kręcę się na karuzeli własnych emocji.. Większość spraw została już załatwiona, zostało jeszcze parę.. Na myśl przychodzi tylko: "Czas nauczyć się żyć".. Życie daje czasem w kość, ale wystarczy się podnieść, iść swoją drogą dalej..
|
|
 |
zbyt mało miejsca na ścianie, by porządnie uderzyć się w głowę.. I za dużo miejsca w głowie, by gdziekolwiek Cię upchnąć.
|
|
 |
Czekam na jakieś pierdolone szczęście, które nareszcie pomyli drzwi !
|
|
 |
On nie ma części ciała, w której ona by się nie lubowała. Przede wszystkim uwielbia Jego dłonie, ich ciepło i bezpieczeństwo, które dają, ich czuły dotyk.. Gdy On wplątuje jej we włosy palce, siódme niebo spada na ziemię i otula jej serce szczęściem.
|
|
 |
Daj mi kartkę i kawałek węgla, a narysuję Ci mój świat.
|
|
 |
Kiedy przekraczamy granice przyzwoitości wobec drugiego człowieka? Ktoś bliski staje się daleki. Przyjaciel staje się wrogiem, a miłość zamienia się w nienawiść. Czy to schemat?
|
|
 |
Dobry dzień na walenie głową w ścianę i wychodzenie z siebie. Chciałoby się powiedzieć, że cmentarze tętnią życiem.
|
|
 |
Ciągnął się za nią szelest tych nieszczęśliwych, zakochanych dusz. Był to odgłos skrzydeł; setki ciem przesłaniały na chwilę gwiazdy.
|
|
 |
Kiedy wreszcie będzie można spać? A tu noce bezsenne i usta już krwawią od wzywania Cię po imieniu, od przeklinania Twego imienia..
Słodycz, gorycz. Nic nie ma ponad.
|
|
|
|