 |
nie ważne, że widzieliśmy się tydzień temu. ja nadal czuję na sobie Twój zapach. nadal czuję na ustach mrowienie po pozostałościach Twoich warg. wciąż naiwnie spijam z filiżanki ślady Twoich ust, chociaż tak doszczętnie ją szorowałam, żeby tylko się ich pozbyć.
|
|
 |
i ja, pechowa królowa męczennic znalazłam swoją miłość. wyrażam ją dość specyficznie. nie oddam Cię nikomu. a kiedy przytulam, lubię mieć wrażenie, że słyszę łomot Twoich łamiących się żeber. sadystyczna namiętność.
|
|
 |
mogę w 10 językach świata powiedzieć `kocham cię`, tylko wiedz, że mówiąc to ani razu nie pomyślę, co tak naprawdę to znaczy
|
|
 |
całe życie zmierzam do nikąd
|
|
 |
zabierz mnie w podróż w nieznane
|
|
 |
nie lubię, gdy inni komentują to, co robię, to pobudza do życia wszelkie moje wątpliwości
|
|
 |
ukołysz mnie do snu ciepłem twoich słów
|
|
 |
przyjdź do mnie nocą i otul ciepłem twych ramion, przyjdź i nie pozwól się bać, przyjdź proszę, bo nie chce już dłużej marznąć
|
|
 |
morda nie placek, całuj, nic jej nie ubędzie ;D
|
|
 |
mam piękne sny o miłości prawdziwej i szczerej, sny tak niezwykłe, że naturalna jest ich nierealność
|
|
 |
chodź, pokażę ci moje niebo
|
|
|
|