 |
kiedy zbyt wiele sobie wyobrażamy, boli jeszcze bardziej.
|
|
 |
gdy pierwszy raz Cię zobaczyłam pomyślałam "niezłe ciacho, musze go poznać", gdy Cię poznałam pomyślałam "musze Cię mieć", gdy Cię miałam tylko dla siebie myślałam "tylko, żeby nie odszedł, nich zostanie na zawsze, na zawsze niech będzie tylko mój". cóż, dla Ciebie na zawsze trwa dwa lata.. dla mnie całe życie.
|
|
 |
jak w każdy sobotni wieczór, tak i w ten, bawiliśmy się ze znajomymi. później nastawała niedziela - nasz dzień, dzień , który spędzaliśmy tylko we dwoje, dobry film, dużo kawy i tylko naszego towarzystwa. nikt inny, tylko my. ta sobota jednak coś zmieniła. my to już nie my. tylko ja i on. a wszystko to za sprawą jednej kobiety. jego byłej kobiety, z którą nawet się na początku zaprzyjaźniłam. odebrała mi go jednym ruchem. cóż może nie byłam go warta. albo on mnie. dzisiaj wiem, że to co się stało zmieniło moje życie na zawsze. oni ? nie są ze sobą. po tamtej sobotniej nocy ich drogi chyba już na dobre się rozeszły. przyjechał, przepraszał, prosił. nie potrafie już z nim być. nawet jeśli bardzo chce, to nie potrafie zapomnieć tego co zrobił, tego jak bardzo mnie skrzywdził. wybaczyłam mu, bo go kocham, ale zapomnieć nie potrafie.. to tak nie działa. dla mnie to zbyt wiele.
|
|
 |
miałam plan na życie. matura, studia, praca, mąż, dom, dzieci. rodzina. matura - zdana, studia - w trakcie. On. pojawił się cholera wie skąd. zamieszał w życiu i zniknął. "zrobię Ci coś, czego nie zapomnisz do końca życia" miał racje. rozkochał mnie w sobie tak, że dzisiaj brakuje mi sił, by oddychać, by normalnie funkcjonować. zabrał mi plan na życie. zostawił inny. teraz musze układać sobie wszystko od początku, teraz musze się nauczyć żyć. bez niego, sama, w czterech pieprzonych ścianach naszego wspólnego mieszkania. pierścionek na ręku, zdjęcia na ścianach. i ja. sama.
|
|
 |
jedna sekunda, tyle wystarczyło, żeby Cię zobaczyć. jedna minuta, by się z Tobą przywitać. jedna godzina, by Cię poznać. jeden tydzień, by się z Tobą zaprzyjaźnić. jeden miesiąc, by Cię pokochać i jedno życie, by o Tobie zapomnieć.
|
|
 |
nie wiem czego oczekiwałam. może tego, że to potrwa przez chwile, fajnie się zabawimy i ja wróce do swojego życia, a Ty do swojego. może tego, że to będzie tylko jedno nocna przygoda. może tego, że po prostu powiemy sobie "cześć", poznamy się i zostaniemy znajomymi, może nawet przyjaciółmi... na pewno nie oczekiwałam tego, że Cię pokocham, tego że będziesz moją pierwszą i ostatnią myślą w ciągu dnia. że będziesz moją każdą myślą. każdym snem. każdym marzeniem. że będziesz każdym moim dniem i każdą moją nocą.. nie tego oczekiwałam. nie chciałam tego. broniłam się rękami i nogami, bo wiedziałam, że i tak odejdziesz. że zostawisz mnie z tymi pieprzonymi marzeniami, z tą całą cholerną miłością, wspomnieniami i bólem, który tak bardzo uderza w moje serce, gdy tylko o Tobie pomyśle. nie chciałam tego. chciałam Cię tylko poznać. chociaż, wiesz ? dzisiaj nawet tego żałuje. tylko czy można żałować czegoś, co zrobiło się z wielkim uśmiechem na twarzy i z największą radością w sercu?
|
|
 |
pozostanę nawet, gdy już nie będę twój i będziesz moja, choć nie będę cie miał
|
|
 |
Jest dobrze. Jest zupełnie tak jak być powinno. Jest szkoła, mało domu, znajomi, imprezy, zioło, melanże, On, coś na wzór miłości, zajebisty seks, długo wyczekiwany okres, hajs. Nie ma chorób.
Nie ma bólu. Nie ma problemów, jest pięknie !
|
|
 |
Gdzieś zgubiłam szczerość , szczerość którą latami pielęgnowałam , zatraciłam ją , pomiędzy jednym kłamstwem a drugim i kolejnym . Zraniłam w taki sam sposób jak sama byłam raniona .
|
|
 |
Wiesz co staje się z niegrzecznymi dziewczynkami, kiedy ich silna skorupa rozpada się jak skorupka jajka? Wtedy one przestają pić, palić papierosy i wciągać za blokiem. Zwyczajnie milkną, a potem nikną jak kamień wrzucony do wody. Nikt nie wie kiedy i gdzie się podziały...
|
|
 |
Nawet jeśli wrócisz, ja już nie czekam.
|
|
 |
zżeram Cię od środka, i przyprawiam o dreszcze. potęguję ból, i frustrację. jestem w Tobie, tak mocno zakleszczone, tak bardzo nie dające odpocząć myślom. wykańczam Cię, nie dając chwili na oddech, nawet w nocy. jestem Sumienie, skurwysynie. / veriolla
|
|
|
|