|
jutro znów się obudzę. nie będę pamiętała o czym śniłam. poczuję przemożną chęć dalszego spania dla wyjątkowo zwykłych marzeń ale i obowiązek wstania i pójścia dale, jak co dzien spojrze na telefon, zeby poczuc pustke i bol. brak kogos lub czegos. /skinny-love
|
|
|
zwykłe litery. tworzą słowa. z których powstają zdania. które z kolei powodują uczucia. zwykłe litery, a później ból z cierpieniem, szcęćcie z miłością i ze zwątpieniem. /skinny-love
|
|
|
zasypiam ze swiadomoscia podobnego jutra. rownie pustego, cichego i zamknietego. /skinny-love
|
|
|
|
Jak myślisz, dlaczego tak żadko mówie o swoich uczuciach, problemach, zmartwieniach. Mogę płakać godzinami w poduszkę, siedzieć całą noc w ciemnym pokoju nie usnąć chodźby na chwile. Mogę wypisywać swoje smutki w pamiętnikach i notesach ale nigdy się komuś wygadać. Wole wszystko dusić w sobie, już taka jestem. Po za tym po co mam się wyzalać, opowiadać godzinami o moich problemach o tym jak sobie nie radzę i jak to wszystko traci sens skoro i tak ktoś odpowie kilku wyrazowym zdaniem "będzie dobrze". Łatwo im powiedzieć, bo to nie ich problem. / Jachcenajamaice ♥
|
|
|
tak. wypiłam za ciebie. myśląc o wszystkich frajerach na świecie, głownie myślałam o tobie. nie ma za co. to zwykly sentyment. /skinny-love
|
|
|
ostatnio nie miewam snów. śpie, by wstać, by iść tam gdzie podobnież muszę. a potem wracam. i znowu ide spać. by znowu nie snić. szara rzeczywistośc. nawet snów nie pozostawiła. bezczelne życie. co ja mu zrobiłam. nie pogardziłabym snem, choćby o tym frajerze. /skinny-love
|
|
|
gdybym miała się zabić, zrobilabym to po cichu. bez żadnego ostrzeżenia. w samotnej agoni. pośród krzyku duszy. podczas myslowej burzy. w ciszy. /skinny-love
|
|
|
on jest jak bestia. ona jak bella, tzn. piekna. razem tworza zgrana calosc, na mnie nie ma miejsca. /skinny-love
|
|
|
|