 |
Czasem się zastanawiam , czy naprawdę masz mnie w dupie , czy po prostu sprawdzasz ile wytrzymam
|
|
 |
i chyba zrobie pieprzoną zrzutę na jakąś broń atomową, zbiorę w jednym miejscu wszystkich fałszywych i zakłamanych farmazonów i wyrzucę gdzieś w kosmos. przeliteruję to bardzo dosadnie: W Y P I E R D A L A Ć na inną galaktykę.
|
|
 |
chciałabym być kiedyś w stanie stanąć przed lustrem , spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć : nie żałuję niczego .
|
|
 |
Lubię słuchać jak kolejno składa słowa w całość, jak denerwuje się i rzuca tymi swoimi fochami forever na dwie sekundy. lubię robić Mu na złość, kłócić się o wszystko o co tylko się da, żeby po chwili usłyszeć jak wymięka i się poddaje, twierdząc, że to właśnie ja Go nie kocham. lubię wieczorami siedzieć z telefonem przy uchu i wsłuchiwać się we wszystko co mówi, słyszeć jak z drugiej strony słodko się śmieje, przez co momentalnie poprawia mi humor. no tak tak, kocham Cię ej, całym swoim prosiaczkowym serduszkiem
|
|
 |
Patrz mi prosto w oczy i kłam najpiękniej jak potrafisz , że kochasz i Ci zależy . Masz do tego talent , po co go marnować ?
|
|
 |
mówimy o marzeniach, tak? ja chce sie zabić.
|
|
 |
Boże, i po co pozwoliłeś mi go poznać? Po co dałeś mi widzieć jego uśmiech, słyszeć jego głos? Na cholerę dałeś mi szansę rozmów z nim do późna w nocy? No po co ja się pytam? Tylko po to żeby teraz mogło mi go zabraknąć?
|
|
 |
Wiesz, co oznaczają moje podcięte żyły? To, że już nie chcę żyć. W sumie jakby popatrzeć realnie to ja już nie żyje, od jakiś dwóch tygodni, umarłem wraz z jej odejściem, ona zabrała mi moje życie. Była moim sercem, no a przecież bez serca żyć się nie da. Podcięcie żył to był pikuś, nie bolało w ogóle w porównaniu z tym co ona mi zrobiła. Ale kocham ją dalej i będę nad nią czuwał tam z góry.
|
|
 |
- napisał do mnie na gadu "cześć", po 15 minutach zapytał "jesteś.?"
- tak, sorry. zemdlałam.
|
|
 |
gdy moja przyjaciółka widzi, że ciesze ryja do telefonu, to wie, że z tobą piszę.
|
|
 |
nawet matematyka i fizyka razem wzięte są łatwiejsze do ogarnięcia niż ty.
|
|
 |
gdybym wiedziała, że codziennie rano, gdy wejdę do tej mojej pokurwionej szkoły, przywitasz mnie pocałunkiem, przytulisz, uśmiechniesz się i powiesz "cześć kochanie", nie miałabym żadnego problemu ze wstawaniem, nawet bym nie narzekała w niedzielę wieczorem, że znowu będę musiała budzić się o szóstej. ale to tylko moje marzenia, które raczej nie są do spełnienia.
|
|
|
|