|
To jest silniejsze ode mnie o stokroć. To już jest coś ponad myślami o Tobie, które nachodzą mnie w każdej minucie. W jednej chwili moje zainteresowanie Tobą, wspomnienia - już nie moje, a nasze wspólne, uczucie, które także dzieliliśmy zdaje się obezwładniać moje ciało. To wszystko dochodzi do opuszek palców, powoduje torsje żołądka i zabójcze kołatanie serca. Piszę. Tak jak kiedyś pisałam Ci o swoich odczuciach, nawet najgłupszych bodźcach tak dzisiaj również nie mogę sobie bez tego poradzisz. I nie odpiszesz mi, czuję, że nie odpiszesz, bo próbujesz się ode mnie uwolnić, bo to jest najtrudniejszy odwyk Twojego życia i nie chcesz poddać się na starcie. Nie odpiszesz, lecz czekam./definicjamilosci
|
|
|
To Ty obiecywałeś mi, że będę mogła liczyć na Ciebie o każdej porze dnia i nocy. Ty uczyniłeś się ideałem, który mimo wszystko wciąż mnie wspiera. Ty zaręczałeś, że to dane miejsce w Twoim sercu na zawsze pozostanie dla mnie, będzie czekało, co by się nie wydarzyło. Cholera, Ty tak bardzo mnie kochałeś i nie uwierzę Ci, że tego nie było. Ty przekonywałeś mnie, że nie pozwolisz mi o sobie zapomnieć, będziesz się przypominał. Ty mówiłeś mi, że jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, mając mnie przy sobie. Jakim cudem zebrałeś to wszystko i upchałeś gdzieś, gdzie nie ma prawa za Ciebie przemawiać? Jak to możliwe, że nie rozsadza Cię od wewnątrz?/definicjamilosci
|
|
|
Masz mnie. Wiesz o tym. Nie chcę być nikogo innego. Nie teraz. Uśmiechaj się tak. Dalej, proszę, nie chowaj tego uśmiechu, tak pięknie błyszczą Ci oczy. Szukaj mnie o poranku zaplątanej w koc. Znajduj i całuj na dzień dobry. Nakręcaj moje loki na swoje palce. Uwielbiam Cię. Opuszki Twoich palców na moich wargach, Twój nos tuż koło mojego, uwielbiam. Najbardziej. Gryź mnie lekko w ucho. Daj mi żyć tylko sobą. Rób wszystko, by zapełnić moje serce do maksimum. Widzisz jak mi zależy. Zrób wszystko, bym Cię pokochała. Wszystko na co Cię stać, bym zaczęła żyć, oddychać Tobą, a odcięła się od obrazów przeszłości./definicjamilosci
|
|
|
|
1. Trudno zrozumieć mi czemu nie potrafimy rozmawiać ze sobą dniami i nocami jak na początku znajomości. Byłeś wtedy dla mnie nikim ważnym. Nigdy nie robiłam Ci nadziei na coś więcej, a mimo wszystko się nie poddawałeś. Starałeś się każdego dnia żebym mogła Ci zaufać, ale ja nie chciałam się angażować. Doskonale wiedziałam, że jeśli to zrobię będę cierpieć. Nie chodziło o odległość, bo dla mnie nie miała znaczenia. Byłeś w chwili kiedy potrzebowałam z kimś rozmawiać, gdy inni nie chcieli być przy mnie. Mogłam liczyć na Ciebie zawsze. Chyba właśnie to sprawiło, że zaczęłam czuć coś więcej. Nawet nad tym nie panowałam. Pozwoliłam by to uczucie żyło własnym życiem i stałeś się dla mnie ważny. Nie wyobrażałam sobie, że mógłbyś odejść. Przywiązałam się do Ciebie i wtedy zaczęło się między nami psuć.
|
|
|
|
Wstając rano godzę się z codziennością jaka by nie była. Problem w tym, że nawet nie próbuję już nic zmienić. Przyzywczaiłam się, że w większości chwil mojego życia Ciebie nie ma. Nieważne czy czuję się lepiej czy gorzej, czy jestem smutna, a może wesoła po prostu Cię nie ma. Daje wciągnąć się w rutynę: wstać, przetrwać, iść spać. Tylko według takiego planu funkcjonuję. Nie czerpię z życia żadnej radość, a przecież są momenty, w których powinnam. Wyczerpałam limit szczęścia
przy Tobie./Lizzie
|
|
|
Kiedy osoba, którą kochasz, milczy, jest to najsilniejszy rodzaj bólu jaki ktokolwiek może Ci zadać. O tej sile świadczy chociażby fakt, że nie masz możliwości obrony - musisz po prostu czuć i pomału w tym bólu umierać.
/cukierkowa
|
|
|
I nie będę słuchał, że ci wstyd
Uciekłaś, jesteś wciąż taka sama
Anioły kłamią, by zachować kontrolę
Moja miłość została ukarana już dawno temu
Jeśli wciąż ci zależy, nigdy nie pozwól mi się o tym dowiedzieć
Jeśli wciąż ci zależy, nigdy nie pozwól mi się o tym dowiedzieć
|
|
|
Więc nie wysilaj się, i tak nie usłyszę
Myślę, że postawiłem sprawę jasno
Nie mogłaś wystarczająco nienawidzić, by kochać
To niby ma wystarczyć?
Żałuję tylko, że nie byłaś moją przyjaciółką
Bo tak mógłbym cię na koniec zranić
Nigdy nie twierdziłem, że jestem święty
Moje dawne ja zostało wygnane już dawno temu
Nadzieja musiała umrzeć, żebym pozwolił ci odejść
|
|
|
Nie byłbym w stanie zmierzyć się z życiem bez twojego światła
Ale to wszystko rozpadło się, gdy odmówiłaś dalszej walki
|
|
|
Pogrzeb w mej skórze wszystkie swoje tajemnice
Odejdź niewinnie i zostaw mnie z moimi grzechami
W powietrzu, które mnie otacza, wciąż czuję się jak w klatce
A miłość jest przykrywką tego, co znowu przypomina gniew
Więc jeśli mnie kochasz, pozwól mi odejść
I uciekaj, zanim się o tym dowiem
Moje serce jest po prostu zbyt mroczne, by mi zależało
Nie mogę zniszczyć tego, czego nie ma
|
|
|
Czy utknąłeś w świecie, którego nienawidzisz?
Masz dość wszystkich wokół?
Z ich wielkimi, fałszywymi uśmiechami i głupimi kłamstwami
Kiedy głęboko w środku krwawisz
|
|
|
|