 |
"Wiesz, byłam pewna, że mi przeszło. Te dni bez niego. Byłam szczęśliwa, że udało mi się... zapomnieć. Ale jak zwykle się myliłam! Wystarczyła piosenka. Rozumiesz? jedna cholernie głupia piosenka bym uświadomiła sobie, że tak naprawdę jedyne, co w tej chwili czuję to tęsknota. Ta wielka tęsknota za nim"
|
|
 |
Niesamowite, jak jeden człowiek może w jeden dzień odwrócić cały bieg czyjegoś życia, nadać mu sens, ba, nadzieję na lepsze jutro. Już nawet najgłupsza rzecz powoduje, ze się uśmiecham, bo wiem jednak że ktoś jest, kto myśli o mnie, kto tęskni, kto kocha.
|
|
 |
Odkąd Cię tu nie ma, przestaję trochę wierzyć, że mogłaś mi się w ogóle przytrafić, że tyle rzeczy pięknych i niezasłużonych może nagle spaść na człowieka..
Jeremi Przybora do Agnieszki Osieckiej
|
|
 |
jak Ci nie wstyd milczeć mi prosto w serce?
|
|
 |
“ Gdybyś zobaczył szczęście, które dzięki Tobie miała, nie odważyłbyś się jej tego odebrać. ”
|
|
 |
"Może kiedyś opowiem Ci to wszystko. Usiądziemy w przytulnej
kawiarni, przy kawie, a ja już bez żadnych emocji, ale z sentymentem
powiem, jak było naprawdę. Opowiem Ci, jak radziłam sobie z każdym dniem
i każdym wieczorem. Jak przetrwałam każdą noc i jakim sposobem nie zrobiłam sobie żadnej krzywdy.
Opowiem Ci, jak tamowałam łzy płynące z moich oczu i jak rozładowywałam
emocje, których było mnóstwo. Zdradzę Ci, jakim sposobem przetrwałam
ból odejścia i jak dokonałam tego, że normalnie funkcjonuję."
|
|
 |
'Największą jej wadą było to, że przeogromnie tęskniła..Myślała o nim nieustannie, to weszło jej w nawyk..'
|
|
 |
Milczenie to tekst, który niezwykle łatwo jest błędnie zinterpretować
— Tuwim
|
|
 |
Jestem tym kim jestem. Jeżeli nie potrafisz mnie zaakceptować, odejdź. Oboje będziemy szczęśliwi.
—Barbara Rosiek
|
|
 |
" dostajesz kłodę pod nogi to uczysz się skakać, potem skaczesz coraz wyżej aż zaczynasz latać"
|
|
 |
Pięć minut euforii, siły i chwila istnienia. Dwa dni życia wycięte z życiorysu, dreszcze, gorączka, euforia, depresja, niewyjaśniony lęk, strach, przeogromny ból głowy, tysiąc myśli wszystko w twojej głowie, wybuchasz płaczem już nie kontrolowanie, nie masz siły nawet się podnieść, masz chęć strzelić sobie w łeb. A to wszystko dla pięciu minut szczęścia.
|
|
 |
Fragment wywiadu z Gali....ANNA PRZYBYLSKA: Ciekawa jestem, co ze mnie wyrośnie (śmiech). Nigdy nie wiesz, co cię w życiu spotka. Dziś jestem szczęśliwa, mam fajnego faceta, mężczyźni się za mną oglądają, dużo gram, ale za chwilę wszystko może się zawalić i będę palce gryźć. Boję się trochę tej starości. Boję się umierania... Bardzo się boję. Wiem, że śmierć jest nieunikniona, całe życie się z nią oswajamy. Ale może dlatego, że mam rodzinę, nie potrafię pogodzić się z myślą, że ktoś będzie po mnie płakał. Ja umieram i mam święty spokój, ale po mnie zostaje żal matki czy rozpacz dziecka. To jest irracjonalne, ale często myślę o tym, jak bardzo skaleczyłabym swoje dzieci, gdybym przedwcześnie umarła. One już nigdy nie byłyby tymi samymi beztroskimi, pogodnymi dziećmi co teraz. Czuję się wtedy strasznie. Dlatego w skrytości liczę na to, że zostanę leciwą babcią wielkiej rodziny, choleryczną i temperamentną, ale też pogodną i rezolutną, która wszystkim pomaga, opiekuje się wszystkimi i ich wspiera.
|
|
|
|