 |
nie próbuj wejść w moją głowę i całkowicie mnie zrozumieć-nie uda Ci się.
|
|
 |
zaczął się kolejny trudny etap w życiu, nie spodziewałam się, że tak szybko stracę siły na kroczenie po tym życiu. zwątpiłam w siebie, zwątpiłam we wszystko. witam kolejny szary dzień w którym nie mogę oderwać myśli o Tobie. mimo, że nasze drogi się rozeszły ja wciąż tęsknie za Twoim uśmiechem, Twoim dotykiem, biciem serca, czułymi słowami. życie skopało mi dupę nie jeden raz i kopie wciąż. gdzie moja siła? gdzie moja wiara w siebie, w szczęście? w lepsze dni? cały ten świat nie znaczy nic.
|
|
 |
moje uczucia są nieważne, moje życie traci wartość. upadam, po raz setny.
|
|
 |
Dzień 172. Zazdrościłam wszystkim znajomym, że są w stabilnych związkach - wracają do domów gdy ktoś czeka, mają do kogo zadzwonić, poprosić o pomoc. A ja chyba nie dorosłam, lubię moje zapasy z życiem, mam faceta z którym mogę spędzić tydzień w sypialni, jeżeli oboje mamy czas i ochotę. Szanuję Go i lubię się z nim wygłupiać, ale najbardziej lubię to, że w każdej chwili mogę wsiąść w samochód i być zupełnie gdzie indziej - bez łez i rozstań.
|
|
 |
dobrze, że jesteś, bo już się bałem, że do końca życia będę niczyj
|
|
 |
Dzień 171. Byłam na randce. I On był miły - wypiliśmy piwo, kawę, cole i przegadaliśmy 4h. Nie było chwili niezręcznej ciszy. Ja byłam nie miła. Uśmiechałam się do Niego, ale cały czas myślałam o W.
|
|
 |
Dzień 169. A więc to było pożegnanie... Ściągnął mnie do siebie żeby się pożegnać. Dzisiaj dowiedziałam się że W. wyjechał. Od Jego kumpla...
|
|
 |
Dzień 166. "Psssyt. Iskierka zgasła"
|
|
 |
mijała mnie już tyle razy, a ja za każdym razem błagałem w myślach ''zatrzymaj się, nie mijajmy się już nigdy więcej''
|
|
 |
nie liczyłem na nic. to znaczy liczyłem, że odwzajemnisz z czasem moje uczucie. przecież nie mieściło mi się w głowie ni w sercu, że możesz nie odwzajemnić. bo niby jak ty, cały mój świat, mógłby się mnie wyrzec?
|
|
 |
Dzień 163. W. jest jak dziecko - taki Piotruś Pan. Nigdy nie będziemy razem bo moja mentalna czterdziestka nie zgra się z jego dziecięcymi fanaberiami. Lubię jednak gdy czasem łapie mnie za rękę i utwierdza i pokazuje jak być dzieckiem.
Zmęczona życiem nie chcę z tym walczyć, chcę zostawić dla siebie tą furtkę, nie chcę aby moja dusza była jeszcze starsza...
|
|
 |
Dzień 161.Żyje jakoś na dwóch biegunach. Jeden z nich jest zimny, zrozumiały, ułożony i wszystko w nim pewne i przewidywalne, a drugi jest koło Niego. Gdzie nic nie wiem, nie jestem niczego pewna, jest irracjonalny i prowadzi do autodestrukcji. I nawet nie wiem kiedy jego wargi lądują na mojej szyi, a ręce na guziku od spodni... Wiem, miałam z tym skończyć.
|
|
|
|