 |
Nie kochasz mnie. Nie znasz mnie. Kochasz kogoś kim myślisz, że jestem. Gdybyś znał mnie, nie kochałbyś mnie. I nie próbuj udawać, że mnie znasz, ponieważ nawet ja siebie nie znam.
|
|
 |
Zamknięta w skorupce nędznego ciała, wyniszczonego wiarą w lepsze życie, oszukanego miłością, kruchymi marzeniami znajduje się dusza. Zwija się , jęczy , zaplątuje, krzyczy, owija, skomli, plącze, owija, krąży , splata, szlocha i kłębi się gdzieś w miejscu gdzie powinno być serce.
|
|
 |
Kiedy w końcu myślałam, że los się do mnie uśmiecha , okazało się , że był to uśmiech przez łzy.
|
|
 |
dzisiejszy dzień... nic tylko wziąć sznur i się powiesić.
|
|
 |
I staję się tym kim najbardziej nie chciałem być. Stoi przy mnie tyle osób, a nie zna mnie prawie nikt.
|
|
 |
balansuję wciąż pomiędzy pragnieniami zupełnej samotności, by czytać i pracować, a tak wielką potrzebą ludzkich gestów i słów.
|
|
 |
Wyobraź sobie, że nie żyjesz, ale jesteś jeszcze wrażliwy na bodźce. Widzisz i rozumujesz, ale poza tym jesteś martwy. Tylko patrzysz. Rozpoznajesz przedmioty, ale nie żyjesz. Człowiek może umrzeć i mimo to dalej egzystować. Czasem bywa tak, że to co widać w oczach jakiegoś człowieka, umarło, kiedy ten ktoś był dzieckiem. To coś jest martwe, ale wciąż patrzy. Spogląda na ciebie nie tylko puste ciało, ale jeszcze coś, co w nim jest, coś, co umarło, ale jeszcze patrzy. Patrzy i nie może przestać.
|
|
 |
Tysiąc razy potknęłam się na życiowych problemach. Znosiłam upokorzenia i chichoty tłumów. Nieraz popłynęły łzy. Ale ja w przeciwieństwie do Ciebie wstaję, otrzepuję kolana i walczę dalej z podniesioną głową. // Annalina
|
|
 |
Myślałam, że zapomnę. Że mi przejdzie. Ale do jasnej cholery... Nie umiem. Czemu gdy widzę Cię na korytarzu, to zapominam jak się nazywam i dostaję palpitacji? // Annalina
|
|
 |
ODA DO AMADEUSZA
Och Amadeuszu!
Twe słowa, są niczym poezja dla moich uszu!
Twa postura cieniem dla mej w dni słoneczne,
broń mnie przed oparzeniem słonecznym i to koniecznie!
Potrzebny mi dwutlenek węgla przez Twoje płuca wydychany,
by rośliny mojej osoby co w tlen przeistaczać miały!
Swym melodyjnym głosem budzisz mnie z koszmarów,
a umięśnionymi dłońmi, pozbywasz się z mej sypialni komarów!
Twa światłość mnie zdumiewa!
Twa uroda mą przyćmiewa!
Twój blask zachwyca mnie,
że aż z emocji pocę się!
Jesteś dla mnie niczym muza,
jak bez kolców szkarłatna róża,
natchnieniem wciąż napełniasz mnie,
łagodnie na Ciebie spoglądam, a Ty herbatniki z nutellą jesz,
choć na diecie jesteś też.
Me słowa Twym nie dorastają,
motyle w moim brzuchu szybko latają,
gdy widzę jakim cudownym uśmiechem darzysz mnie.
Och, aż mi się żyć chce!
by Annalina for Ama49
|
|
 |
Nie chciej mnie kochać. Nawet nie wiesz w co się wpakujesz. // Annalina
|
|
 |
Chciałabym w końcu nauczyć się być taką suką jak ty. Chciałabym umieć tak manipulować ludźmi i obracać wszystko na swoją korzyść. // Annalina
|
|
|
|