ODA DO AMADEUSZA
Och Amadeuszu!
Twe słowa, są niczym poezja dla moich uszu!
Twa postura cieniem dla mej w dni słoneczne,
broń mnie przed oparzeniem słonecznym i to koniecznie!
Potrzebny mi dwutlenek węgla przez Twoje płuca wydychany,
by rośliny mojej osoby co w tlen przeistaczać miały!
Swym melodyjnym głosem budzisz mnie z koszmarów,
a umięśnionymi dłońmi, pozbywasz się z mej sypialni komarów!
Twa światłość mnie zdumiewa!
Twa uroda mą przyćmiewa!
Twój blask zachwyca mnie,
że aż z emocji pocę się!
Jesteś dla mnie niczym muza,
jak bez kolców szkarłatna róża,
natchnieniem wciąż napełniasz mnie,
łagodnie na Ciebie spoglądam, a Ty herbatniki z nutellą jesz,
choć na diecie jesteś też.
Me słowa Twym nie dorastają,
motyle w moim brzuchu szybko latają,
gdy widzę jakim cudownym uśmiechem darzysz mnie.
Och, aż mi się żyć chce!
by Annalina for Ama49
|