![„Odchodzę wierząc że istnieje miłość ponad śmierć. Potrzebna po to by iść dalej”](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
„Odchodzę wierząc, że istnieje miłość ponad śmierć. Potrzebna po to, by iść dalej”
|
|
![„Śmierć mamy naznacza życie. Także w tym sensie że zmusza do rozwoju. Być córką bez matki to odczuwać brak i tęsknotę ale również rozwijać w sobie odwagę i siłę przetrwania. Dążyć do zdrowych związków. Iść swoją drogą i nikogo nie pytać o pozwolenie. Rozumieć potęgę odnowy i odrodzenia.”](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
„Śmierć mamy naznacza życie. Także w tym sensie, że zmusza do rozwoju. Być córką bez matki to odczuwać brak i tęsknotę, ale również rozwijać w sobie odwagę i siłę przetrwania. Dążyć do zdrowych związków. Iść swoją drogą i nikogo nie pytać o pozwolenie. Rozumieć potęgę odnowy i odrodzenia.”
|
|
![Przed żałobą nigdzie się nie schowasz donikąd nie uciekniesz zażąda od ciebie daniny rozpaczy prędzej czy później. Musisz ją poznać zrozumieć ulec jej.](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
Przed żałobą nigdzie się nie schowasz, donikąd nie uciekniesz, zażąda od ciebie daniny rozpaczy prędzej czy później. Musisz ją poznać, zrozumieć, ulec jej.
|
|
![„Kiedyś sądziłem — mówi jeden z nich — że ludzi pamiętamy dopóki możemy ich opisać. Teraz myślę że jest odwrotnie: są z nami dopóki nie umiemy tego zrobić. Dopiero martwych ludzi mamy na własność zredukowanych do jakiegoś obrazka czy kilku zdań. Postaci w tle. Teraz już wiadomo — byli tacy lub śmacy. Teraz możemy podsumować całą tę szarpaninę. Rozplątać niekonsekwencje. Postawić kropkę. Wpisać wynik. Ale jeszcze nie wszystko pamiętam. Dopóki nie mogę ich opisać jeszcze trochę żyją”](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
„Kiedyś sądziłem — mówi jeden z nich — że ludzi pamiętamy, dopóki możemy ich opisać. Teraz myślę, że jest odwrotnie: są z nami, dopóki nie umiemy tego zrobić. Dopiero martwych ludzi mamy na własność, zredukowanych do jakiegoś obrazka czy kilku zdań. Postaci w tle. Teraz już wiadomo — byli tacy lub śmacy. Teraz możemy podsumować całą tę szarpaninę. Rozplątać niekonsekwencje. Postawić kropkę. Wpisać wynik. Ale jeszcze nie wszystko pamiętam. Dopóki nie mogę ich opisać, jeszcze trochę żyją”
|
|
![Chcę drinka. Chcę pięćdziesiąt drinków. Chcę butelkę najczystszego najmocniejszego najbardziej niszczycielskiego najbardziej trującego alkoholu na Ziemi.Chcę pięćdziesiąt butelek. Chce cracku brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. Chcę kopę metamfy w proszku pięćset kwasów worek grzybków tubę kleju większą od ciężarówki basen benzyn tak duży żeby się w nim utopić. Chcę czegoś wszystkiego czegokolwiek jakkolwiek ile tylko się da by zapomnieć.](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
"Chcę drinka. Chcę pięćdziesiąt drinków. Chcę butelkę najczystszego, najmocniejszego, najbardziej niszczycielskiego najbardziej trującego alkoholu na Ziemi.Chcę pięćdziesiąt butelek. Chce cracku, brudnego i żółtego i wypełnionego formaldehydem. Chcę kopę metamfy w proszku, pięćset kwasów, worek grzybków, tubę kleju większą od ciężarówki, basen benzyn tak duży, żeby się w nim utopić. Chcę czegoś, wszystkiego, czegokolwiek, jakkolwiek, ile tylko się da by zapomnieć."
|
|
![Nikt wam nie ujmie bólu Maju. Ale przeżywamy żałobę bo kochaliśmy. To miłość musicie zapamiętać. Miłość pozostaje.](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
Nikt wam nie ujmie bólu, Maju. Ale przeżywamy żałobę, bo kochaliśmy. To miłość musicie zapamiętać. Miłość pozostaje.
|
|
![Prawda żałoby jest całkiem prosta: teraz gdy mama nie żyje jestem przyparty do śmierci nie oddziela mnie już od niej nic oprócz czasu .](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
Prawda żałoby jest całkiem prosta: teraz, gdy mama nie żyje, jestem przyparty do śmierci (nie oddziela mnie już od niej nic oprócz czasu).
|
|
![Rozmowy podczas których obie strony się boją nie udają się nigdy. Ona boi się na pewno ja nie wiem czy się boję. Nie wiem bo nie potrafię zlokalizować w sobie strachu. Nie umiem do końca wyczuć która emocja tak naprawdę nim jest. W takich sytuacjach czuję jak coś rośnie mi w żołądku napiera na jego ściany porusza się w nim wokół własnej osi ... . Ale w tym wszystkim nie wiem czy to strach czy niepokój. To po prostu ciało obce w żołądku które pojawia się i znika nawet nie rozciągając jego ścian. Jak się czujesz? pyta. Dobrze. odpowiadam. Może jesteśmy przestraszeni a może po prostu nie mamy już sobie zupełnie nic do powiedzenia. Ja niespecjalnie. odpowiada. Zawsze mówiła o sobie bez zapytania pierwsza tak samo jak pierwsza potrafiła udzielać ludziom pijanym korepetycji z dobrego wychowania. Czemu? pytam. Z tego co pamiętam całe jej życie polega na czuciu się niespecjalnie. Mam problemy ze snem. odpowiada. Praktycznie w ogóle nie śpię.](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
"Rozmowy, podczas których obie strony się boją, nie udają się nigdy.
Ona boi się na pewno, ja nie wiem, czy się boję. Nie wiem, bo nie potrafię zlokalizować w sobie strachu. Nie umiem do końca wyczuć, która emocja tak naprawdę nim jest. W takich sytuacjach czuję, jak coś rośnie mi w żołądku, napiera na jego ściany, porusza się w nim wokół własnej osi (...). Ale w tym wszystkim nie wiem, czy to strach, czy niepokój. To po prostu ciało obce w żołądku, które pojawia się i znika, nawet nie rozciągając jego ścian.
- Jak się czujesz? - pyta.
- Dobrze. - odpowiadam.
Może jesteśmy przestraszeni, a może po prostu nie mamy już sobie zupełnie nic do powiedzenia.
- Ja niespecjalnie. - odpowiada.
Zawsze mówiła o sobie bez zapytania, pierwsza, tak samo jak pierwsza potrafiła udzielać ludziom pijanym korepetycji z dobrego wychowania.
- Czemu? - pytam.
Z tego, co pamiętam, całe jej życie polega na czuciu się niespecjalnie.
- Mam problemy ze snem. - odpowiada. - Praktycznie w ogóle nie śpię.
|
|
![... Miała spojrzenie kogoś kto miał jakąś wiarę nieważne w co lecz stracił ją w ułamku sekundy. Tak mi się wtedy wydawało. Później okazało się że nawet ja umiem dopowiedzieć sobie fantazję do czegoś co po prostu leży przede mną na stole wyraźne widoczne w wysokiej rozdzielczości i po prostu jest jakie jest nic więcej nic mniej. ... Musimy się kiedyś spotkać porozmawiać mówi po dłuższej chwili gdy ja sprawdzam telefon. Właśnie się spotkaliśmy i rozmawiamy mówię. Słuchaj to jak wyszło... Pochyla głowę aby nie patrzeć mi w oczy. Jak wyszło tak wyszło mówię. Teraz to nie ma żadnego znaczenia. Dla mnie ma mówi. Dla mnie nie kłamię. ...](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
(...) Miała spojrzenie kogoś, kto miał jakąś wiarę, nieważne w co, lecz stracił ją w ułamku sekundy. Tak mi się wtedy wydawało. Później okazało się, że nawet ja umiem dopowiedzieć sobie fantazję do czegoś, co po prostu leży przede mną na stole, wyraźne, widoczne w wysokiej rozdzielczości i po prostu jest, jakie jest, nic więcej, nic mniej. (...)
- Musimy się kiedyś spotkać, porozmawiać - mówi po dłuższej chwili, gdy ja sprawdzam telefon.
- Właśnie się spotkaliśmy i rozmawiamy - mówię.
- Słuchaj, to jak wyszło... - Pochyla głowę, aby nie patrzeć mi w oczy.
- Jak wyszło, tak wyszło - mówię. - Teraz to nie ma żadnego znaczenia.
- Dla mnie ma - mówi.
- Dla mnie nie - kłamię. (...)
|
|
![... Kłamię bo nadepnęła mi na twarz bo złamała mi nos. Kłamię bo coś we mnie było coś o czym nie wiedziałem a ona mi to zabrała. ... Może za często do niej dzwoniłem. Może powiedziałem jej za wiele o sobie. Może popełniłem ten błąd koszmarny błąd przytulania się do niej w środku nocy i słuchania jak oddycha. Może pozwoliłem sobie za bardzo przy niej odpoczywać. Może po raz pierwszy w życiu od czegokolwiek się uzależniłem. ... Spotkajmy się jakoś tak żeby nie być wiesz przestraszonymi zaskoczonymi mówi po chwili podnosząc wzrok. Może. Kiedyś. mówię wsadzając sobie w końcu do ust trochę sałatki i dodając z pełnymi ustami: Po prostu zadzwoń. Na który telefon? próbuje żartować. Wiesz na który odpowiadam. ...](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
(...) Kłamię, bo nadepnęła mi na twarz, bo złamała mi nos. Kłamię, bo coś we mnie było, coś, o czym nie wiedziałem, a ona mi to zabrała. (...) Może za często do niej dzwoniłem. Może powiedziałem jej za wiele o sobie. Może popełniłem ten błąd, koszmarny błąd, przytulania się do niej w środku nocy i słuchania jak oddycha. Może pozwoliłem sobie za bardzo przy niej odpoczywać. Może po raz pierwszy w życiu od czegokolwiek się uzależniłem. (...)
- Spotkajmy się jakoś tak, żeby nie być, wiesz, przestraszonymi, zaskoczonymi - mówi po chwili, podnosząc wzrok.
- Może. Kiedyś. - mówię, wsadzając sobie w końcu do ust trochę sałatki i dodając z pełnymi ustami: - Po prostu zadzwoń.
- Na który telefon? - próbuje żartować.
- Wiesz, na który - odpowiadam. (...)
|
|
![... Parę dni później w końcu skasowałem jej numer. Ludzie sypiają ze sobą nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn żadna przygoda. Przygoda następuje później jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt żarzącą się w środku małą lampkę latareczkę na wysokości splotu słonecznego kryptonit weźmie go w palce ostrożnie jak perłę i zrobi z nim coś głupiego włoży do ust połknie podrzuci zgubi. Potem znacznie później zostaniesz sam z dziurą jak po kuli i możesz wlać w tę dziurę mnóstwo cudzych ciał substancji i głosów ale nie wypełnisz nie zamkniesz nie zabetonujesz nie ma chuja. Każdy ma tę małą lampkę ten kryptonit. Ja też. Nigdy nie powinienem go nikomu pokazywać .](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
(...)
Parę dni później w końcu skasowałem jej numer.
Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś, pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce ostrożnie jak perłę i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci, zgubi. Potem, znacznie później, zostaniesz sam z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tę dziurę mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja.
Każdy ma tę małą lampkę, ten kryptonit. Ja też. Nigdy nie powinienem go nikomu pokazywać".
|
|
![Nigdy się nie dowiesz co kryło się na drodze którą nie poszedłeś.](http://files.moblo.pl/0/7/48/av65_74888_13907046_1751001445173440_125277087888749164_n.jpg) |
"Nigdy się nie dowiesz, co kryło się na drodze, którą nie poszedłeś."
|
|
|
|